Film wstrząsający i poruszający do głębi - to najczęściej wypowiadane opinie po nieoficjalnym pokazie filmu "Pasja" Mela Gibsona. - To jeden z najlepszych filmów, jakie w życiu widziałem - powiedział KAI ks. prof. Waldemar Chrostowski, wybitny biblista. [Zobacz zwiastun filmu![][1] [1]: zdjecia/zdjecia/wprzod.gif
Zdaniem Mariusza Łukomskiego film Gibsona w sposób "zdecydowanie najmocniejszy w historii kina ukazuje mękę Pańską", ale intencją reżysera nie było wywołanie atmosfery taniego skandalu czy sensacji. - Ideą było to, by ten obraz nami wstrząsnął i coś nam uświadomił; nakłonił do refleksji, a nie szokował. - Ogromne wrażenie, które potęgowało się z czasem - tak o filmie Gibsona mówi KAI ks. Marcin Brzóska z Kościoła ewangelicko-augsburskiego. Przyznaje on, że tuż po projekcji wydawało mu się, że męka Chrystusa została pokazana w sposób zbyt drastyczny, wręcz sadystyczny. Później jednak zmienił zdanie. - Pomyślałem, że tak to musiało być - mówi ks. Brzóska. Zdecydowanie krytycznie o sposobie w jakim pokazano w filmie dręczenie Chrystusa wypowiada się Przewodniczący Zarządu Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich Piotr Kadlcik: - Ładunek okrucieństwa i przemocy w tym filmie jest koszmarny i z czymś takim zetknąłem się chyba po raz pierwszy w życiu. Wyrażając zrozumienie, że "chodziło o w miarę dokładne oddanie tego, jak przypuszcza się, że sprawa wyglądała" powołuje się na częste dziś opinie, że filmy zawierające przemoc i okrucieństwo powinny być "dozowane". Ks. Chrostowski przyznaje, że film jest "realistycznie dosadny", ale, jak podkreśla "nie sposób sobie wyobrazić, że biczowanie i ukrzyżowanie wyglądało inaczej, łagodniej". Była to dość powszechna kara stosowana wobec skazańców w świecie rzymskim. - Osoby szczególnie wrażliwe muszą zdać sobie sprawę, że taki, w gruncie rzeczy, był los Jezusa, i że tak, mniej więcej, wyglądała Jego męka i śmierć - uważa wybitny biblista. "Pasja" filmem antysemickim? - Niektóre środowiska żydowskie mogą być bardzo głęboko poruszone - przyznaje Marcin Przeciszewski nawiązując do pojawiających się w Ameryce opinii, oskarżających dzieło Gibsona o antysemityzm. - Wobec tego filmu nie można pozostać obojętnym. Albo trzeba dokonać głębokiego rachunku sumienia, albo należy odrzucić wersję prezentowaną w filmie. Za "wyolbrzymione i niesłuszne" uważa zarzuty o antysemityzmie "Pasji" prezes Monolith Film. - Film odzwierciedla po prostu pewne fakty, a w celu wywołania odpowiedniego wrażenie został zrobiony w sposób bardzo naturalistyczny - podkreśla Mariusz Łukomski dodając, że w przeciwnym razie powstałaby "bajka z Hollywood". Zarzuty o antysemityzmie "Pasji" wydają się chybione także ks. Brzósce z Kościoła ewangelicko-augsburskiego. - Ten film nie jest antysemicki, lecz stanowi pewne studium antropologiczne, studium natury człowieka. Nie ma to jednak nic wspólnego z narodowością. To, że Żydzi stali się oskarżycielami Chrystusa jest rzeczywistością biblijną i nie ma dla mnie nic wspólnego z antysemityzmem. Zdaniem Piotra Kadlcika, przewodniczącego Zarządu Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich, zarówno Żydzi jak i rzymianie są w "Pasji" przedstawieni w sposób bardzo negatywny i wyraźnie sugerujący, po której stronie jest wina. - A to nie do końca jest zgodne z tym, do czego Kościół doszedł. Nie podoba mu się także jedna z końcowych scen filmu, którą tak opisuje: - Trzęsienie ziemi po ukrzyżowaniu, rozpad świątyni i ci przerażeni Żydzi, do których wreszcie dotarło, że popełnili taki straszny błąd... Kadlcik wyraził też obawę, że bez odpowiedniego komentarza ze strony hierarchów Kościoła w Polsce film "może być przez niektóre umysły rozumiany bardzo jednoznacznie" oraz że Kościół "staje przed szansą wyjaśnienia czego ten film dotyczy, a czego nie dotyczy na pewno".
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.