Dokument Konferencji Episkopatu Polski określający zasady wprowadzenia w
naszym kraju diakonatu stałego zaprezentował podczas zebrania plenarnego KEP w
Warsazawie bp Andrzej Suski. Kongregacja Wychowania Katolickiego zatwierdziła
ten dokument 22 stycznia br.
Instytucja diakonatu rozwijała się w Kościele zachodnim bez przeszkód aż do V wieku. Później zaczęła zanikać i diakonat pozostał jedynie etapem przejściowym dla kandydatów do święceń kapłańskich. Sobór Trydencki w XVI w. nakazał przywrócić diakonat stały, decyzja ta nie została jednak zrealizowana. Dopiero Sobór Watykański II polecił przywrócić diakonat, co zrealizowała papież Paweł VI. W naszym kraju decyzję o wprowadzeniu diakonatu stałego podjęła Konferencja Episkopatu Polski 20 czerwca 2001 r., pod wpływem sugestii II Synodu Plenarnego.
Posługa i życie diakona
Posługa diakona sprowadza się do wypełniania trzech podstawowych zadań Kościoła: słowa, liturgii i miłości (martyria, leiturgia, diakonia). Diakon głosi wiernym Słowo Boże zawarte w Piśmie Świętym, ma również prawo do nauczania i napominania wiernych. W praktyce oznacza to, że może np. głosić homilię w czasie Mszy św. Ponadto może udzielać chrztu, przechowywać i rozdawać Komunię św., asystować i błogosławić w imieniu Kościoła związki małżeńskie, a także przewodniczyć obrzędom żałobnym i pogrzebowym.
Diakon podejmuje też dzieła miłosierdzia i pomocy potrzebującym, animuje wspólnoty lub różne działania kościelne, zwłaszcza akcje charytatywne. Jak podkreśla dokument KEP ta ostatnia posługa jest najbardziej typową dla diakona. Podsumowując: diakon może sprawować niemalże wszystkie funkcję kapłańskie poza dwoma: nie może odprawiać Mszy św. i spowiadać.
Choć w Polsce nie ma kryzysu powołań kapłańskich i generalne księża są w stanie podołać wszystkim obwiązkom w parafii, jednak wielu proboszczów chętnie przyjęłoby diakonów. Dotyczy to zwłaszcza małych ośrodków, gdzie jest tylko proboszcz, bowiem wierni nie są w stanie utrzymać jeszcze wikarego.
Ks. Adam Zelga, proboszcz niedawno utworzonej parafii bł. Edmunda Bojanowskiego w Warszawie deklaruje, że przyjąłby diakona stałego z otwartymi rękami. Obecnie buduje on kościół i już ma wikarego, ale diakon miałby w parafii mnóstwo pracy, a do tego nie trzeba by go utrzymywać, bo zarabia on na siebie i swoją rodzinę pracując zawodowo.