Pięcioro świeckich z "Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco" otrzymało krzyże misyjne w bazylice Serca Jezusowego w Warszawie. Wyjadą oni na misje do Sierra Leone, Ugandy, Kenii i Albanii.
Barbara Świercz pochodzi z Białegostoku, jest studentką medycyny, w Sierra Leone będzie pracowała w szpitalu prowadzonym przez bonifratrów. Inna wolontariuszka, Ewa Janicka pochodzi ze Zduńskiej Woli, jest absolwentką Pomorskiej Akademii Pedagogicznej; w ramach projektu "Adopcja na odległość" będzie organizowała pomoc ubogim dzieciom w Bombo Namaliga w Ugandzie. Dwoje wolontariuszy pojedzie do Nairobii w Kenii. Adam Dziadak z Ostrołęki, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, będzie pracował z chłopcami ulicy w ośrodku szkolno-wychowawczym Bosco Boys Town, prowadzonym przez salezjanów, zaś Małgorzata Deja z Warszawy, studentka Szkoły Głównej Handlowej, będzie pracować jako nauczycielka z dziećmi ulicy. Ostatnia z misjonarek, Agnieszka Milczarczyk z Konstancina, z wykształcenia jest artystą plastykiem i położną. Udaje się do Albanii, gdzie będzie pracowała w ambulatorium i w przedszkolu prowadzonym przez księży salwatorianów. Wszyscy wolontariusze wyjeżdżają na okres jednego roku. Uroczystego posłania i nałożenia krzyży misyjnych dokonał ks. Kazimierz Socha, przełożony salezjanów inspektorii zambijskiej, która obejmuje cztery kraje: Zambię, Zimbabwe, Namibię i Malawi. Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco jest organizacją działającą od dwóch lat przy Salezjańskim Ośrodku Misyjnym w Warszawie. Zrzesza młodych ludzi z całej Polski, pragnących służyć na misjach jako wolontariusze. Celem wolontariatu jest przygotowanie świeckich do pracy na misjach i zaangażowanie na rzecz misji w kraju. Obecnie na misjach pracuje już siedmiu wolontariuszy, m.in. w Peru, na Madagaskarze, Ukrainie i w Ugandzie.
Rozpocznie się w piątek koncertem zespołu "Arka Noego" w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu.
Peter Sullivan, który spędził 38 lat w więzieniu za morderstwo, został uniewinniony.
Wcześniej władze Wiecznego Miasta ogłosiły, że w mszy udział weźmie około 250 tys. osób.
"Spędziliśmy razem bardzo miłe chwile, bo on zna wszystkich, a my jego."
Wśród zaatakowanych celów znalazł się szpital, gdzie zginął dziennikarz.