Nie tylko "zwyczajni" pielgrzymi, lecz także biskupi w różny sposób docierali w "Pielgrzymce Narodów" do Mariazell na zakończenie Środkowoeuropejskiego Dnia Katolików. Niektórzy jechali rowerami, inni autobusami, a jeszcze inny przez pięć dni pielgrzymował na piechotę.
Głoszona przez Kościół "jedność w różnorodności" była widoczna już od początku pielgrzymki. Jedność przejawiała się w ubiorze ponad 100 biskupów z rożnych krajów, różnorodność w wielości języków i narodów, jakie reprezentowali, a także w tym, w jaki sposób docierali do Mariazell. W stuosobowej pielgrzymce rowerowej przyjechał np. biskup pomocniczy z Hradec Kralové, Josef Kajnek. W rozmowie z dziennikarzami wyznał, że ponad 220-kilometrową trasę ze Znojma do maryjnego sanktuarium w austriackiej Styrii przejechał od początku do końca. - Razem jechaliśmy przez prawie cztery dni, razem jedliśmy posiłki, modliliśmy się i pomagaliśmy sobie nawzajem, kiedy było trzeba - powiedział wyraźnie zmęczony na mecie czeski biskup. Po raz pierwszy przyjechał do Mariazell biskup pomocniczy diecezji Koper ze Słowenii, Jurij Zbijak. Wraz z innymi biskupami słoweńskimi jechał 5 godzin autobusem z Lublany. Do Mariazell przyjechało z tego kraju 7 tys. pielgrzymów. - Pielgrzymka do Mariazell ludzi z ośmiu krajów Europy Środkowej będzie miała znaczenie również dla Unii Europejskiej, gdyż raz jeszcze przywoła chrześcijańskie korzenie naszego kontynentu - powiedział KAI słoweński biskup, wyrażając zadowolenie z obecności na centralnej Mszy św. 22 maja przedstawicieli Unii Europejskiej. Biskup pomocniczy w Grazu, Franz Lackner, który niedawno był gościem zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, z uśmiechem zauważył, że lejący od dwóch dni deszcz może także mieć pozytywne działanie, bo zmusza do "stawienia oporu przeciwnościom". Sam kiedyś w padającym śniegu i prawie arktycznej temperaturze przez trzy dni pielgrzymował w Zielone Świątki z Maria Enzersdorf do Mariazell. - Nie było na nas suchej nitki, ale nic sobie z tego nie robiliśmy - powiedział biskup z Grazu, dodając że "zewnętrzne przeszkody nie załamują wewnętrznej pogody i swobody". Pięć dni wędrował w pieszej pielgrzymce ze 180-osobową grupa młodzieży biskup Ostrawy, Frantiszek Lobkowicz. W Mariazell powiedział, że ten wysiłek się opłacał, bo "siłą nośną" dla wszystkich uczestników był "Chrystus jako nadzieja Europy". Rożne formy pielgrzymowania do Mariazell, z efektownym wjazdem konno węgierskich huzarów w uniformach z epoki, zrobiło wielkie wrażenie na metropolicie Kolonii, kard. Joachimie Meisnerze. Również on podkreślił widoczną "jedność w różnorodności": jedność w żarliwej modlitwie przed "celą" Matki Bożej i różnorodność choćby narodowych potraw, jakie przywieźli ze sobą do Mariazell przedstawiciele rożnych krajów. Europę rozpoznaje się po tym, jak współżyjemy między sobą, jak się nawzajem tolerujemy i uznajemy - powiedział KAI biskup pomocniczy w Wiedniu, Helmut Krätzl. Wyraził nadzieję, że idea Środkowoeuropejskiego Dnia Katolików będzie miała dalsze oddziaływanie, skoro tyle tysięcy ludzi przybyło na wspólną liturgię.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.