Rozplenianie się komitetów i bud jarmarcznych, w których toczone są jałowe debaty, zagrażają duchowi Kościoła anglikańskiego w Wielkiej Brytanii - uważa arcybiskup Yorku David Hope. Tę ostrą ocenę, uważanego za osobę numer dwa Kościoła Anglii, cytuje brytyjska prasa.
Zdaniem arcybiskupa "misterium wiary jest spychane na dalszy plan przez banalne, beztreściowe debaty i wewnętrzne spory." Zdaniem anglikańskiego arcybiskupa "im bardziej popularni stają się "Harry Poter" i "Władca Pierścieni", tym mniej wiernych mamy w świątyniach i zanika chrześcijańska duchowość". "Dzisiejsza kultura "popidoli" odbija w sobie powierzchowność społeczeństwa i zarazem paradoksalnie ukazuje coraz większą tęsknotę ludzi za prawdziwą duchowością, której niestety nie znajdują w Kościele" - zauważa abp Hope. Abp Hope, uważany w Kościele Anglii za konserwatystę, opowiada się za powrotem do tradycyjnej modlitwy, wyciszenia i duchowości. Jego zdaniem nie oznacza to zaniechania dialogu i dyskusji wewnątrz Kościoła, które w sposób naturalny należą do codziennej jego rzeczywistości. "Ważniejsze w chrześcijańskim świadectwie jest "bycie", a nie tylko "czyn" - podkreślił duchowny. Arcybiskup Yorku krytycznie ocenia strategię Kościoła anglikańskiego, który wobec stale zmniejszającej się liczby wiernych uczestniczących w nabożeństwach i pogarszającej się sytuacji finansowej w zeszłym roku zainicjował wiele inicjatyw mających na celu stworzenie nowoczesnego wizerunku i przyciągnięcie tym samym do Kościoła szczególnie młodych ludzi.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.