Co roku prawie trzech kandydatów na jedno miejsce składa dokumenty do jedynego
w Polsce Wyższego Prawosławnego Seminarium Duchownego w Warszawie.
Kapłaństwo i małżeństwo
W Kościele prawosławnym istnieje możliwość wybrania trzech dróg służenia Bogu. Pierwszą z nich jest zakon, gdzie mnich żyje w celibacie i musi się absolutnie wyrzec świata, w którym żył dotychczas. Zakonnik przy postrzyżynach nawet porzuca swoje dotychczasowe imię i w ten sposób jakby wychodzi z tego świata, na rzecz służby Chrystusowi. Drugą drogą jest kapłaństwo w celibacie. Trzecią drogą jest tzw. białe duchowieństwo parafialne, które przed święceniami kapłańskimi bierze ślub.
Zdaniem ks. Tofiluka nie ma różnicy w istocie powołania do kapłaństwa między Kościołem katolickim a prawosławnym. W obydwu Kościołach jest to odpowiedź na Boże wezwanie. Kapłaństwo to takie umiłowanie Boga, że chce Mu się służyć przez całe życie.
Ks. Tofiluk uważa, że mając własną rodzinę można bardzo dobrze służyć Bogu.
Prawosławny duchowny także może wybrać życie w celibacie, ale nie ma takiego przymusu. - Tak samo jest w Kościele katolickim, u grekokatolików, gdzie także nie ma obowiązkowego celibatu - tłumaczy ks. Tofiluk. Gdy kandydat na kapłana jest wyświęcany, zdejmuje mu się ślubną obrączkę. Żonaty ksiądz nie nosi obrączki, lub nosi ją na lewej dłoni, ponieważ zawiera związek z Kościołem. Od momentu święceń nie rodzina, a służenie Bogu i Kościołowi jest dla kapłana na pierwszym planie. Żonaty kapłan nie może zostać biskupem.
Prawosławni księża, jeżeli chcąc wstąpić w związek małżeński muszą to uczynić zanim otrzymają święcenia kapłańskie, ponieważ po święceniach jest to niemożliwe. Jednak nie ma konkretnych wskazań, kiedy kandydat do kapłaństwa powinien się ożenić. Zdaniem księdza rektora lepiej żeby znalazł dobrą żonę, niżby miał to robić w pośpiechu pod presją czasu. W praktyce wygląda to tak, że zazwyczaj żenią się po seminarium i skończeniu studiów magisterskich na Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej. Ksiądz Tofiluk mówi, że trudno jest powiedzieć, czy kandydat na księdza cieszy się powodzeniem wśród kobiet. - Na pewno kiedyś, być może, kapłan był lepszym kandydatem na męża. Dzisiaj trzeba wziąć pod uwagę, że społeczeństwo ubożeje, a wraz z nim zubożało także duchowieństwo. Bycie żoną kapłana, także nie jest usłane różami - mówi ksiądz Tofiluk. Żona kapłana musi się także liczyć się z decyzjami biskupa. Kiedy ordynariusz zdecyduje, że jej mąż ma objąć inną parafię, to i ona musi z całą rodziną się przeprowadzić.
Ekumeniczna otwartość
Zdaniem księdza rektora bardzo duży wpływ na przyszłych prawosławnych kapłanów ma studiowanie w takim miejscu, jakim jest Warszawa. Dzięki temu stają się bardziej otwarci, tolerancyjni, ekumeniczni. Prawosławna młodzież w Warszawie ma o wiele żywszy kontakt z innymi wyznaniami. Seminarzyści dają koncerty śpiewu prawosławnego w różnych kościołach. Uczestniczą w ekumenicznych nabożeństwach, w tygodniach modlitw o jedność chrześcijan. Studiując w takich warunkach, są dalecy od przekonania, że poza swoim Kościołem nie ma zbawienia, przy równoczesnej świadomości czym jest Kościół prawosławny. - Dzięki temu przyszły ksiądz prawosławny, kiedy będzie żył u siebie na parafii obok księdza innego wyznania, to będzie już wiedział, że ten innowierczy duchowny nie jest tylko po to, aby zabrać mu wszystkie dusze, ale po to by także służyć ludziom - tłumaczy ksiądz Tofiluk. W rozmowie z seminarzystami o ich stosunku do innych wyznań można wywnioskować, że mają bardzo przyjazne nastawienie wobec Kościoła katolickiego. Alumn Grzegorz Makal opowiada, że przez całe cztery lata liceum jego najlepszymi przyjaciółmi byli katolicy, a jeden z nich obecnie jest w seminarium katolickim. - Oni byli bardzo wierzący i z nimi miałem najlepszy kontakt, ponieważ mieliśmy bardzo podobne wartości i zasady moralne. Owszem sprzeczaliśmy się, jeżeli chodziło o sprawy dogmatyczne, ale w normalnym życiu bardzo dobrze się dogadywaliśmy - podkreśla Grzegorz Makal. Alumn Tomasz Stempa jest zdania, że wszystkie wrogości, jakie się zdarzają między naszymi Kościołami, nie mają nic wspólnego z wiarą. Czynnikiem oddzielający Kościół prawosławny od katolickiego jest teologia. Natomiast wrogość między katolikami, a prawosławnymi nie ma nic wspólnego z teologią. Jest to po prostu zły stosunek jednego człowieka do drugiego - dodaje Tomasz.
Więcej na następnej stronie