Brak odwołania do Boga i chrześcijańskich korzeni Europy w preambule traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej jest decyzją "klasy politycznej, będącej aktualnie u władzy w krajach Unii" - oświadczył kard. Józef Glemp w wywiadzie dla najnowszego wydania ukazującego się w Paryżu tygodnika "Głos Katolicki".
Zdaniem metropolity warszawskiego nie odzwierciedla to wcale "przekonań i postaw społeczeństw całej Europy. Jest to zatem jakieś nadużycie demokracji". Kardynał przekonywał, że narody Europy "są w 78 proc. chrześcijańskie, tymczasem nie ma to żadnego odzwierciedlenia w zapisach stanowionej konstytucji. Świadczy to albo o niewydolności procedur, które mijają się z zasadami demokracji, albo o ideologicznej niechęci decydentów Unii do chrześcijaństwa". Pytany o to, czy społeczeństwa Europy w ewentualnych referendach przyjmą, czy raczej odrzucą eurokonstytucję, albo wcale nie pójdą głosować, Ksiądz Prymas stwierdził, że "trudno przewidzieć wynik". Obserwuje on "daleko idące zniechęcenie społeczeństwa życiem politycznym". Uważa zarazem, że "zatrzymanie całego integracyjnego procesu przez ewentualne wyniki referendum też nie wyszłoby nam na dobre, szkoda byłoby dotychczasowych osiągnięć. Łatwiej z pewnością jest naprawić, poprawić coś w tekście, eliminować błędy niż zaczynać wszystko od nowa" - powiedział Prymas. Proszony o ocenę sytuacji społeczno-politycznej Polski, wstrząsanej ciągłymi skandalami i aferami korupcyjnymi pod rządami lewicy, metropolita warszawski przyznał, iż "modlimy się do Boga, żeby jak najprędzej nastąpiła zmiana. Przede wszystkim zmiana ludzi, ale i mentalności ludzkiej. Nie wystarczy bowiem zmienić jedynie osoby, gdyż w większości są to wciąż jeszcze ludzie dawnego systemu, o starym sposobie myślenia". Zdaniem kard. Glempa szczególnie groźne jest połączenie tego dawnego sposobu myślenia z nowym, wolnorynkowym, czasami skrajnie kapitalistycznym systemem. "Daje to bardzo smutne wyniki, których przychodzi nam się, jako społeczeństwu, wstydzić, zwłaszcza jeżeli chodzi o funkcjonowanie sprawiedliwości czy przykładowo społecznej służby zdrowia" - stwierdził Prymas Polski. Kardynał podkreślił rolę Kościoła w pomocy najuboższych i bezrobotnym oraz z uznaniem wypowiedział się na temat samorządów lokalnych, burmistrzów i wójtów, którzy - poprzez Kościół - ofiarowują pomoc na rzecz najbardziej potrzebujących i żyjących w biedzie. Prymas powiedział, że bezrobotni najbardziej oczekują na miejsca pracy, ale w tej dziedzinie organizacje pozarządowe nie mogą pomóc na większą skalę, bowiem jest to kwestia całej strategii gospodarczej. "Natomiast wspieramy moralnie ludzi pozbawionych pracy, żeby nie popadli w rozpacz, by nie ulegli zdemoralizowaniu tą swoją sytuacją, a są to dość częste przypadki" - powiedział Prymas Polski. Wyraził przy tym nadzieję, że wzrost gospodarczy, "który niewątpliwie będzie w Polsce następował", zmniejszy zjawisko bezrobocia.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.