Ponad 100 przywódców domowych wspólnot chrześcijańskich aresztowano ostatnio w Regionie Autonomicznym Xinjiang w zachodnich Chinach.
W chwili, gdy brali oni udział w dni skupienia w Ośrodku Wypoczynkowym Kolejarzy w Liu Gong na terenie tego Regionu, otoczyło ich ponad 200 funkcjonariuszy żandarmerii i Biura Bezpieczeństwa Publicznego (PSB). Agenci nie przedstawili aresztowanym ani nakazu aresztowania, ani nawet swych dokumentów identyfikacyjnych. Trzydzieści osób zatrzymano na miejscu, resztę przewieziono do rejonów ich zamieszkania i będą oni sądzeni przez miejscowe organy PSB. Kilku liderów umieszczono w tzw. Centrum Transformacji i Badań, gdzie będą nie tylko przesłuchiwani, ale także poddawani naciskom, aby wyrzekli się wiary. Jeśli się nie ugną, zostaną im przedstawione konkretne zarzuty i staną przed sądem. To "spotkanie współpracowników" miało na celu szkolenie i dodawanie otuchy chrześcijanom z tego regionu, leżącego wzdłuż zachodniej granicy Chin, zamieszkanego głównie przez muzułmańskich Ujgurów. Inicjatorem i organizatorem spotkania był Kościół Ying Shang, będący w istocie rozległą siecią wspólnot chrześcijan, gromadzących się po domach, mający siedzibę we wschodniochińskiej prowincji Anhui. Według organizacji "Głos Męczenników" (Voice of the Martyrs - VOM), uczestnicy spotkania pochodzący z innych prowincji byli w czasie aresztowania traktowani inaczej niż mieszkańcy Xinjangu. Przekraczanie granic prowincji, aby wziąć udział w zgromadzeniach religijnych, bez zgody Biura Spraw Religijnych i propaństwowego Patriotycznego Ruchu Trzech Samodzielności (TSMP), jest w Chinach zabronione. Policja skontaktowała się już z władzami tych regionów, z których pochodzili uczestnicy spotkania, aby zebrać dane o ich działalności religijnej. Wśród aresztowanych są Wang Yu Lian, który przeszło 20 lat stoi na czele Kościoła Ying Shang a także 34-letni Jin Da, sekretarz generalny TSMP z Ningbo w prowincji Zheijang, stojący na czele 46 Kościołów, należących do TSMP, ale wspierający też niezarejestrowane wspólnoty chrześcijańskie. - Jest to kolejny przykład gnębienia i prześladowania przez władze chińskie niezarejestrowanych grup religijnych - skomentował Todd Nettleton, dyrektor Służby Informacyjnej VOM. Wezwał chrześcijan z całego świata "do modlitwy za tych braci i siostry oraz do wstawiania się za nimi w chińskich ambasadach". Pod koniec ubiegłego tygodnia w Chinach aresztowano także 40 liderów wspólnot chrześcijańskich, gdy uczestniczyli w seminarium szkoleniowym w mieście Cheng Du, w środkowochińskiej prowincji Syczuan. Zatrzymano także małżeństwo tajwańskie, prowadzące to seminarium. Wszystkich 40 uczestników szkolenia zwolniono, nie ma jednak wieści o losach obojga Tajwańczyków. Prawdopodobnie zostaną oni deportowani a ich nazwiska znajdą się na rządowej czarnej liście. - Chiny starają się nas przekonać, że ich obywatele mają wolność w wyznawaniu religii. Ale takie wydarzenia i setki im podobnych pokazują, że jest to zupełna farsa - powiedział Nettleton.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.