Ponad stu katolickich intelektualistów z 40 krajów spotkało się w Warszawie na światowej konferencji "Pax Romana" - Międzynarodowego Ruchu Intelektualistów Katolickich, który od 80 lat zrzesza liczne organizacje inteligencji katolickiej z różnych krajów.
Zdaniem Jerome Binda - mimo wszystko - możliwe jest poszukiwanie rozwiązań tej dramatycznej sytuacji. Jako przykład podał chociażby wielkie państwa azjatyckie jak Chiny czy Indie, gdzie sfera ubóstwa, która przed 30 laty obejmowała ok. 60% mieszkańców dziś ograniczona została do ok. 25%. Ekspert ONZ przytoczył też interesujące rozwiązania z terenów Ameryki Łacińskiej, gdzie np. w Limie w Peru zastosowano system mikrokredytów dla ludności niektórych tamtejszych slumsów, który umożliwił ich włączenie się do sfery życia gospodarczego. Spowodowało to też szybką likwidację analfabetyzmu na tych terenach oraz szybki wzrost osób korzystających ze studiów uniwersyteckich. Bind podkreślił, że najskuteczniejszym środkiem przezwyciężania ubóstwa jest nie tylko pomoc materialna, co przede wszystkim umożliwienie ludziom dotkniętym ubóstwem włączenie się do możliwości korzystania z kultury i edukacji. Podkreślił, że to najskuteczniejszy środek walki z ubóstwem i w tym kierunku - dzięki budowaniu postawy solidarności - powinny iść główne wysiłki. Potrzeba dialogu religii i kultur Doudou Diene z Senagalu, muzułmanin i specjalny sprawozdawca ONZ ds. rasizmu i segregacji rasowej, podkreślił, że paradoks dzisiejszej sytuacji polega m. in. na tym, że większość środków, jakie dotąd bogate kraje przeznaczały na pomoc ubogim, obecnie zużywana jest na walkę z terroryzmem. O ile do niedawna za największe zagrożenie dla świata uważano ubóstwo, o tyle dziś uważa się za nie terroryzm, co powoduje faktyczne zaniechanie postulowanej wielokrotnie polityki solidarności w skali globalnej. Diene polemizował z coraz bardziej rozpowszechnionym dziś poglądem, jakoby ubóstwo było nie tyle efektem nieprawidłowej redystrybucji dóbr, co przede wszystkim efektem specyficznego systemu wartości, wyznawanego przez wielu przedstawicieli społeczeństw nim dotkniętych. Pogląd taki - jego zdaniem - jest o tyle niebezpieczny, gdyż zwalnia z odpowiedzialności kraje bogate, a przedstawicieli krajów ubogich namawia się do porzucenia wyznawanych przez nie systemów wartości, co z kolei grozi niebezpieczną uniformizacją i globalną dominacją kultury zachodniej. Mówca stanowczo przeciwstawił się też tezie głoszonej przez Samuela Hunttingtona o "konflikcie cywilizacji", jako najbardziej aktualnym zagrożeniu dla pokoju światowego. Apelował - aby w miejsce szerzenia lęku przed konfliktem cywilizacji - konstruować pozytywny dialog między poszczególnymi kulturami i religiami. To właśnie taki dialog, oparty o podstawowe wartości etyczne - jego zdaniem - może być jedynym środkiem do budowania wspólnoty międzynarodowej o charakterze globalnym, a zatem i jedynym możliwym środkiem do zmniejszania skali ubóstwa. Rozwoju nie można mierzyć zyskiem Z kolei Philippe de Woot, profesor katolickiego uniwersytetu w Louvain, zarysował rodzące niesprawiedliwość niebezpieczeństwa współczesnego modelu liberalnej gospodarki rynkowej, który przybrał już skalę globalną. Jego zdaniem niemożliwe będzie aktywne zmniejszanie skali ubóstwa na świecie, o ile rozwój gospodarczy mierzyć się będzie wyłącznie kategoriami zysku, nie wzbogacając tego modelu o dodatkowe wartości. Wedle profesora obecny model gospodarki rynkowej jest najbardziej skuteczną i wydajną formacją gospodarczą, jaki stworzyła ludzkość od zarania swych dziejów. Są to pozytywy, z których nie należy rezygnować, jednak modelowi temu brak jest pewnej kultury humanistycznej, której osią jest dobro konkretnego człowieka, co przez wieki charakteryzowało cywilizację europejską. System ten powinien ulec zmianie, poprzez wzbogacenie o najbardziej tradycyjne wartości, gdyż jego ofiarą padają obecnie nie tylko ludzie ubodzy i pracownicy, ale i sami pracodawcy, którzy - ze względu na ostrą konkurencję - nawet sami nie są w stanie realizować tych wartości, które faktycznie wyznają.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.