Wczoraj w Katedrze Chrystusa Króla w Katowicach tysiące młodych wiernych wielbiło Boga tańcem i śpiewem - informuje Dziennik Zachodni.
Siedzieli nie tylko w ławkach, ale i na katedralnej posadzce. Boczne nawy także pękały w szwach. Tak wyglądało rozpoczęte o godz. 14 doroczne spotkanie członków ruchu oazowego, rozsianego po całej archidiecezji katowickiej. Tradycyjnie jest to jedno z największych zgromadzeń, jakie cyklicznie odbywają się w tej monumentalnej świątyni. Zakończyło się mszą świętą, celebrowaną przez metropolitę górnośląskiego abp Damiana Zimonia. - Jest to Dzień Wspólnoty Ruchu Światło-Życie, ruchu ogólnopolskiego, który jednoczy wierzącą młodzież - mówiła Alicja, animatorka muzyczna z Katowic. Animatorzy podkreślali jak ważna dla młodych ludzi jest forma komunikowania się z Bogiem. - Muzyka nie tylko łagodzi obyczaje, ale jest doskonałym medium łączenia się ze sferą sakralną. Taki rodzaj komunikatu, zwłaszcza młodzieży, jest bardzo bliski - mówili opiekunowie katowickich oaz. Jak się okazuje wiara dla młodych ludzi jest bardzo istotnym elementem życia. - Potrzebujemy na ziemi swojego miejsca, przebywania w przyjaznym, ciepłym środowisku. W czasach, w których rządzi pieniądz i inne dobra materialne takie więzi są podstawą do pogłębiania spraw, których nie widzimy gołym okiem, ale tak naprawdę to one są najważniejsze: zaufanie do drugiego człowieka i wiara w jego dobro - mówiła tuż przed mszą Klaudia Walczuk z Jastrzębia. - To, co otacza młodych ludzi często nie sprzyja religii jako takiej, która w czasach typowo konsumpcyjnych uchodzi za anachroniczną. Dlatego nie boję się powiedzieć, że wśród młodych ludzi jest bardzo wielu wierzących, którzy swej wiary nie praktykują w kościołach. Nasz śpiew ma zachęcić ich do tego pięknego rytuału. Takie podejście pomoże im wkroczyć w dorosłe życie - mówi 20-letnia animatorka z Katowic.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.