Metropolita katowicki abp Wiktor Skworc apeluje do związkowców i strony rządowej o podjęcie na nowo negocjacji, które pozwolą uniknąć zaplanowanego na 26 marca strajku generalnego w woj. śląskim.
"Proszę strony konfliktu o podjęcie na nowo negocjacji, które pozwoliłyby uniknąć zapowiedzianego strajku generalnego, z jego możliwą eskalacją zagrażającą pokojowi społecznemu" - napisał hierarcha w specjalnym "Słowie w związku z zapowiedzią strajku generalnego na Śląsku". Dokument zostanie odczytany w najbliższą niedzielę w kościołach archidiecezji.
Abp Skworc przypomniał w swym piśmie, że choć dotychczasowe rozmowy związkowców ze stroną rządową zakończyły się brakiem porozumienia, to jednak przebiegały "w sposób konstruktywny". Wyraził nadzieję, że jest szansa na ostateczną zgodę.
Metropolita katowicki napisał, że w ostatnich dziesięcioleciach mieszkańcy Górnego Śląska przeżywają trudny okres restrukturyzacji przemysłu. Nawiązując do trwającego kryzysu wskazał, że ma on wymiar nie tylko ekonomiczny, ale przede wszystkim moralny.
"Jest znakiem i skutkiem przesadnej zależności człowieka od mechanizmów finansowych" - zaznaczył metropolita i dodał, że jeżeli tym zjawiskom towarzyszy marnotrawienie kapitału zaufania społecznego, wszechwładza aparatu biurokracji, wzrost bezrobocia i biedy, wtedy poczucie niesprawiedliwości i krzywdy staje się jeszcze bardziej dotkliwe i upokarzające.
"Apeluję i proszę o powrót do stołu rokowań i dialog społeczny. Trzeba przezwyciężyć pokusę szukania takich rozwiązań, które biorą pod uwagę wyłącznie partykularne interesy. Nie ma cudownych recept na radykalne i natychmiastowe zlikwidowanie kryzysu oraz jego skutków, gdyż procesy gospodarczo-społeczne mają swoją logikę i dynamikę" - zaznaczył duchowny.
Wyraził przekonanie, że w Polsce potrzebna jest dziś "koalicja na rzecz przywrócenia godności człowiekowi pracy". Zwrócił się do rządzących o tworzenie realnych i sprzyjających warunków do podejmowania aktywności gospodarczej i społecznej, o stabilność prawa i jego jednoznaczną wykładnię, co z pewnością zaowocuje wzrostem poczucia bezpieczeństwa obywateli w ich własnym kraju.
"Apeluję do wszystkich o roztropność, zwłaszcza w tych chwilach, w których wzmagają się emocje i słuszne niezadowolenie z istniejącego stanu rzeczy" - napisał hierarcha.
Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy ogłosił strajk w ubiegłym tygodniu, wobec braku porozumienia z przedstawicielami rządu m.in. w sprawie uelastycznienia czasu pracy, założeń ustawy antykryzysowej, wsparcia dla przemysłu energochłonnego oraz utrzymania emerytur pomostowych. Podano wówczas, że strajk potrwa cztery godziny, od godz. 6 do 10 rano.
W środowym komunikacie związkowcy sprecyzowali, że w poszczególnych zakładach i branżach, gdzie przeprowadzono referendum strajkowe i załogi poparły tę formę protestu, odbędą się dwugodzinne strajki. Ich godziny zależą m.in. od tego, w jakim systemie pracuje zakład oraz od specyfiki poszczególnych branż.
Komitet poinformował, że strajkom w zakładach pracy będą towarzyszyć pikiety i demonstracje, które odbędą się w sześciu miastach regionu: Katowicach, Jastrzębiu-Zdroju, Rybniku, Siemianowicach Śląskich, Świętochłowicach i Sosnowcu. W zakładach, które nie mają prawa do strajku, zostaną wywieszone flagi związkowe oraz będą prowadzone inne, niestrajkowe formy protestu.
26 marca w miastach wojewódzkich w całej Polsce mają odbyć się pikiety i demonstracje wspierające akcję strajkową w regionie śląsko-dąbrowskim. W poprzedzających ją referendach wzięło udział blisko 150 tys. osób z ok. 600 zakładów pracy. Ponad 95 proc. z nich opowiedziało się za strajkiem.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.