Katolicyzm mojego środowiska to katolicyzm współczesny, krytyczny a przy tym ortodoksyjny - deklarował Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny "Więzi" w trakcie debaty: "Jak być świadkiem wiary dzisiaj?".
Duch Soboru Watykańskiego II stał się "zaklęciem" jednej "partii" wśród katolików, w imię czego odbierają oni wiarygodność myślącym inaczej - argumentował Paweł Milcarek, redaktor naczelny "Christianitas", organu polskich tradycjonalistów. Obaj adwersarze stali naprzeciw siebie na dwóch ambonach w kościele dominikanów, a debata odbyła się 24 września wieczorem w ramach II Kongresu Kultury Chrześcijańskiej w Lublinie. Chcę myśleć po katolicku na sposób współczesny - mówił Nosowski. Wyjaśniał, że dziś w gwałtowanie zmieniającym się świecie naukę Kościoła trzeba przestawiać w sposób nowy, tak jak postuluje to Sobór Watykański II. Ubolewał, że wizja tego Soboru w dużej mierze nie została jeszcze zrealizowana. Nosowski dodawał, że obowiązkiem katolika dziś jest wierność zaproponowanej przez sobór postawie dialogu. "Postawa dialogu jest obowiązkiem katolika, winien on wchodzić w spór ze światem w imię wyznawanych wartości, ale nie powinien z otaczającym światem wchodzić w konflikt" - wyjaśniał redaktor "Więzi". Nosowski mówił, że dojrzała wiara w nieuchronny sposób winna wiązać się z krytycyzmem nie tylko wobec otaczającego świata, ale również i krytyką wewnątrzkościelną, tak aby "święty Kościół grzeszników" mógł nieustannie się odnawiać. Podkreślał, że Kościół potrzebuje nieustannej reformy. Krytyka ta w sposób oczywisty związana być winna z samokrytyką, bo przecież reformę zaczynać należy zawsze od siebie. "Chcę zatem myśleć krytycznie w sposób ortodoksyjny" - dodawał. "Moim ideałem jest Kościół jeden, ale nacechowany wewnętrznym pluralizmem, Kościół różnorodny, który tworzy harmonijną symfonię" - wyjaśniał Nosowski. Takiej wizji Kościoła przeciwstawił się Paweł Milcarek. Przyznał, że Kościół dzisiejszy składa się faktycznie z wielu równoległych "kultur katolickich", ale nie ma między nimi harmonii lecz ostre i bolesne napięcie. Sięga ono końca XIX wieku, kiedy to Kościół podzielił się na zwolenników modernizacji, próbujących dostosować go do wymagań nowoczesności i zwolenników tradycji. Dodał, że zwolennicy tradycji, poczynając od Soboru Watykańskiego II doznają faktycznych prześladować i "są wypychani poza Kościół". Duch Soboru Watykańskiego II stał się "zaklęciem" jednej "partii" wśród katolików, w imię czego odbierają oni wiarygodność myślącym inaczej - argumentował. Milcarek wyjaśnił, że nurt, który reprezentuje, uznaje w pełni dziedzictwo Soboru Watykańskiego II oraz opublikowane przezeń dokumenty doktrynalne, jednak nie jest w stanie zaakaceptować modelu "reformy" jaka później w Kościele powszechnym miała miejsce. Jego zdaniem, to co obserwujemy przez ostatnie 40 lat, od zakończenia Soboru, jest faktycznie odchodzeniem od jego ducha i nauki wyrażonej w przyjętych dokumentach. Nie dokonano np. postulowanej przez ojców soboru reformy liturgii, ale wprowadzono całkiem nową liturgię, w której duża część wiernych nie odnajduje się. Na skutek tego odchodzi od Kościoła. Jednym ze źródeł obserwowanej w ostatnich dziesięcioleciach potężnej fali laicyzacji jest błędnie wprowadzana reforma. Tak więc Kościół współczesny powinien dokonać głębokiego rachunku sumienia z realizacji Soboru Watykańskiego II. Jednak nie tak, jak pragną tego środowiska modernizujące, lecz przeprosić za wszelkie błędy, jakie w tej dziedzinie miały miejsce. Milcarek wyjaśniał zgromadzonym, że to właśnie prawdopodobnie miał na myśli Jan Paweł II, kiedy w 2000 roku wezwał do rachunku sumienia Kościoła. Milcarek, pytany przez Nosowskiego o stosunek do ekumenizmu, wyjaśniał, że potrzebny jest przede wszystkim "ekumenizm wewnątrzkatolicki", gdyż Kościół nasz jest bardzo głęboko podzielony i pełen ran. Tak więc ekumenizm trzeba rozpocząć od "zszywania" tych bolesnych ran, jakie zostały spowodowane przez błędną interpretację Vaticanum II. Debacie przysłuchiwał się abp Henryk Muszyński, członek watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary. Poproszony o ocenę dyskusji, powiedział, że obu publicystom dziękuje za ich troskę o Kościół, oraz że oba nurty mieszczą się w granicach współczesnej ortodoksji i winny coraz bardziej otwierać się na dialog. Wyraźnie poparł przy tym samą zasadę dialogu wyjaśniając, że obecny jest on już w Biblii. Najlepszym wzorcem dialogu jest biblijny dialog Boga z człowiekiem.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.