Amerykanie pozazdrościli nam serialu. Postanowili nakręcić obraz o własnym stosunku do dziesięciu przykazań. Robią to jednak w niezgodzie z Dekalogiem - napisało Życie Warszawy.
Amerykańscy spece od filmu uznali polski projekt za atrakcyjny tematycznie a jednocześnie na tyle nośny, aby przyciągnąć przed ekrany telewizyjne widzów. Słowem - za świetne połączenie aspiracji do sztuki wysokiej z wymogami komercji. Szkoda tylko, że wszystko odbywa się w atmosferze skandalu, bo po prostu pomysł na "Dekalog" uważają za swój. Nikt z amerykańskich producentów (w realizację zaangażowani są George Cloney i Steven Soderbergh znani m.in. z filmowej adaptacji "Solaris" Stanisława Lema) nie zgłosił się ani do spadkobierców Krzysztofa Kieślowskiego - reżysera, ani do Krzysztofa Piesiewicza - współscenarzysty, aby uregulować kwestie dotyczące praw autorskich. Pierwszy odcinek "Dekalogu" miał polską premierę pod koniec 1989 r. Każdy film z cyklu odpowiadał swoją fabułą treściom niesionym przez kolejne przykazania. Skromny, zrealizowany przy niewielkim budżecie projekt, stał się znany na całym świecie. Producent - TCVP sprzedała serial do ponad 70 krajów. Dwa odcinki miały swoją wersję długometrażową - powstał "Krótki film o zabijaniu" (uhonorowany Nagrodą Specjalną i FIPRESCI w Cannes oraz Europejską Nagrodą Filmową) i "Krótki film o miłości" . Amerykańska wersja będzie się nazywać "Dziesięcioro przykazań" . - Taki tytuł wymyślono, żeby obejść prawa autorskie - mówi Krzysztof Piesiewicz. - Nie pozostawię tak tej sprawy. Będę dochodził praw na drodze sądowej. Każdy z odcinków będzie miał innego reżysera i scenarzystę. Zostanie pokazany stosunek współczesnych Amerykanów do przykazań zawartych w dekalogu. W realizację mają się zaangażować George Clooney i Steven Soderbergh.
Abp Józef Polak podczas mszy kończącej XII Zjazd Gnieźnieński
Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim.
List do uczestników uroczystości w Gietrzwałdzie przysłał prezydent RP Karol Nawrocki.
Bóg - nie, deprawacja - tak. Ale ciągle rodzice mają szansę...
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.