Boże Narodzenie pozostaje, mimo stale zwiększającej się liczby osób mieszkających samotnie, dla większości Niemców świętem rodzinnym - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Dziewięciu na dziesięciu mieszkańców Niemiec zamierza spędzić Wigilię w gronie rodzinnym - wynika z przeprowadzonego w grudniu sondażu instytutu Polis. 87 procent Niemców chce spędzić ten dzień tylko ze swoim partnerem oraz najbliższymi krewnymi. 4 procent preferuje spotkanie w szerszym kręgu rodziny i przyjaciół. Tylko 3 procent ankietowanych deklaruje, że spędzi święta bez kontaktu z rodziną. Choinka znajdzie się w trzech czwartych niemieckich domów. Kulinarnym szczytem dni świątecznych nie jest, tak jak w wielu innych krajach, Wigilia, lecz pierwszy dzień świąt. 24 grudnia wypełniony jest do ostatniej chwili ostatnimi przygotowaniami do świąt. Dlatego na wigilijnych stołach króluje w tym dniu jedna z najbardziej popularnych niemieckich potraw - sałatka kartoflana z kiełbasą. Zamiast niej na stołach pojawiają się czasem ryba lub pieczeń. "W Wigilię nie ma czasu na bardziej wyszukane potrawy" - brzmi najczęściej udzielana odpowiedź. Jak twierdzi berliński tygodnik "Zitty", ta "kulinarna wstrzemięźliwość" jest podświadomym skutkiem chrześcijańskiej tradycji. "Czas adwentu włącznie z Wigilią jest okresem postu" - tłumaczy rzecznik katolickiej archidiecezji w Berlinie Stefan Foerner. W wigilijny wieczór dzieci otrzymują "kolorowy talerz" ze słodyczami i owocami". "To nie pasowałoby do gęsi" - twierdzą znawcy niemieckiej kuchni. Margot Kaessmann, pani biskup Kościoła luterańskiego w Hanowerze, przyznała w wydanej kilka lat temu książce, że zdarzało jej się podać na wigilię pizzę. Ulubioną potrawą w pierwszym dniu świąt jest natomiast pieczona gęś. Pojawi się ona na stole w co trzecim domu w Niemczech wschodnich i w co piątym na zachodzie Niemiec. Szczególnie dobrą opinię mają gęsi importowane z Polski, uważane za smaczniejsze i zdrowsze od hodowanych w Niemczech. Amatorów tego przysmaku nie odstrasza nawet wyższa cena. W tym dniu Niemcy nie stronią też od pieczonej kaczki, indyka oraz dziczyzny. Chociaż przedświąteczne zakupy i przygotowania związane są dla większości Niemców z silnym stresem, z roku na rok spada liczba osób salwujących się w tym czasie ucieczką na urlop w góry lub do ciepłych krajów. Cztery lata temu w okresie świąt na urlop wyjechało 7 procent Niemców - w tym roku tylko 4 proc. Nawet młodzież zaczęła bardziej doceniać święta na łonie rodziny. W Niemczech zachodnich w 1998 roku aż 17 procent osób poniżej 30 roku życia opuszczało dom na czas świąt. Obecnie tylko 7 procent decyduje się na urlop pod palmami zamiast świąt wśród rodziny. Tylko co drugi Niemiec (52 proc.) zamierza w okresie świąt pójść do kościoła. Z innego sondażu wynika, że o świątecznej mszy bardziej pamiętają katolicy (69 proc.) niż protestanci (61). W Niemczech wschodnich odsetek osób deklarujących chęć udziału w nabożeństwie rośnie - 38 procent w tym roku wobec 23 procent rok temu. Natomiast w Niemczech zachodnich maleje - 55 procent obecnie, 58 procent w 2003 roku. W mszach noworocznych zamierza wziąć udział tylko 17 procent Niemców. Biskup Kaessmann ubolewa nad zanikającą wiedzą o biblijnej historii Bożego Narodzenia. Z sondaży wynika, że 57 procent Niemców nie zna fragmentów Pisma Świętego dotyczących narodzin Chrystusa. Wielu Niemców uważa, że historię o Bożym Narodzeniu wymyślili bracia Grimm (twórcy niemieckich bajek). "To świadectwo ubóstwa dla mieszkańców kraju, w którym narodziła się reformacja" - powiedziała Kaessmann.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.