W Rzymie rozpoczęły się obrady Międzynarodowej Komisji Mieszanej do spraw Dialogu między Kościołem Katolickim a Starożytnymi Kościołami Wschodu - podaje Radio Watykańskie.
O ich celu i specyfice dla Radia Wtykanskiego mówi prałat Johan Bonny z Papieskiej Rady do spraw Popierania Jedności Chrześcijan: J. Bonny: Przede wszystkim powinienem powiedzieć, że chodzi o nową komisję, utworzoną w roku 2003. Do pierwszego spotkania doszło przed rokiem w stolicy Egiptu, Kairze. Komisja zajmuje się dialogiem między Kościołem katolickim a całą grupą Starożytnych Kościołów Wschodu. Jest ich siedem: koptyjski z Egiptu, kościoły z Etiopii i Erytrei, ormiańskie z katolikatów w Eczmiadzynie i Cylicji, oraz syryjski i malankarski z Indii. Od czasów II Soboru Watykańskiego prowadziliśmy z nimi dialog, ale z każdym z nich oddzielnie. Obecnie nowością jest fakt prowadzenia go wspólnie, z całą grupą tych kościołów, albo jak mówią – z całą ich rodziną. Temat rozmów brzmi: „Kościół jako komunia eklezjologiczna”. Uprzednio mówiliśmy o chrystologii a także o sakramentach. Nie oznacza to, że na te tematy dialog został zakończony, ale że obecnie ważniejsze wydaje się nam poruszanie problemów z zakresu eklezjologii: jaka jest wspólna nauka o Kościele, nakreślona już w pierwszych wiekach, to znaczy jak wygląda wspólny dom, który posiadamy razem od pierwszych wieków chrześcijaństwa począwszy. RV: Co łączy owe starożytne kościoły wschodu? Ilu liczą wiernych? J. Bonny: Na Wschodzie trudno mówić o liczbach. Jest ich kilka milionów. Natomiast łączy je pewien element negatywny to znaczy, że w IV wieku nie przyjęły niektórych określeń Soboru Chalcedońskiego odnośnie do chrystologii. Jest to czynnik negatywny w odniesieniu do nas katolików i do prawosławia tradycji bizantyńskiej. Jeśli natomiast chodzi o łączące ich elementy pozytywne to przede wszystkim bardzo głęboka duchowość, życie monastyczne, w znacznej mierze podobna atmosfera liturgii, zakotwiczonej w bardzo intensywnej modlitwie. Mają też wspólną historię. Wszystkie żyją na Bliskim Wschodzie, w środowisku gdzie dominuje islam. W ciągu wieków wypracowały pewien sposób istnienia i przetrwania w tej sytuacji. Ich dorobkiem jest także pewna duszpasterska mądrość w koegzystencji ze światem muzułmańskim. RV: Przypomnijmy orzczenie Sobóru Chalcedońskiego, którego nie przyjęły owe kościoły? J. Bonny: Chodzi o Chrystologię, zwłaszcza o sposób określenia jedności osoby Jezusa Chrystusa, który jest w pełni Synem Bożym i w pełni człowiekiem; doskonałym w swej boskości a także doskonałym w człowieczeństwie. W Chalcedonie powiedziano, że chodzi o jedną osobę o dwóch naturach. Język ten, operujący pojęciem natury był dla nich trudny do zrozumienia, ponieważ w swojej kulturze i języku dysponowali inną terminologią, która nie pokrywała się z grecką. Był to więc nade wszystko choć nie wyłącznie problem terminologii.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.