Karnawał w tym roku jest wyjątkowo krótki. Nie dość, że żal, to jeszcze kłopot dla szkół. Zaplanować w tym roku studniówkę to naprawdę była sztuka - odnotowuje Kurier Szczeciński.
Spokojni byli tylko ci, którzy zarezerwowali termin... rok temu. Zresztą gdyby ktoś chciał "zaklepać" termin studniówki w "Radissonie" na przyszły rok, to piątki i soboty też już są zajęte... Co by się stało, gdyby ktoś nie zdążył zorganizować zabawy w karnawale? W zasadzie mógłby urządzić bal w Wielkim Poście, pod warunkiem uzyskania dyspensy. W zamian jego uczestnicy byliby zobowiązani do modlitwy w określonych intencjach albo przekazania ofiary np. na rzecz dzieci, które ucierpiały w wyniku tsunami tłumaczy ks. prałat Andrzej Offmański. W tym celu należy się zwrócić do księdza proboszcza. W praktyce może to jednak nie być takie proste. Jedna ze szczecińskich szkół rozważała możliwość urządzenia studniówkowych szaleństw w Wielkim Poście. Zwróciliśmy się do naszego proboszcza z prośbą o uzyskanie dyspensy, ale odesłał nas do kurii. Tam nas poinformowano, że zabawa owszem, ale nie huczna. Post wymaga skupienia, zatem studniówka musiałaby być cicha i skromna. Zrobiliśmy więc wszystko, by się zmieścić w karnawale mówi dyrektor. Dodaje, że jest z tego zadowolony. Rzecz nie tylko w tym, czy uzyskamy dyspensę, czy nie. Wśród naszych uczniów są dzieci głęboko wierzące i dla nich studniówka w Wielkim Poście byłaby nie do przyjęcia. Poza tym sporo zależy przecież od atmosfery, a w karnawale jest ona niepowtarzalna. We wszystkich popularnych wśród maturzystów szczecińskich lokalach studniówki są organizowane w karnawale. Dyrekcja jednego z zespołów szkół wystąpiła natomiast o dyspensę na spożywanie potraw mięsnych w piątek bo właśnie w tym dniu wypadł bal studniówkowy. Komu zależało, zadbał o to - kwituje ks. Offmański.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.