Ciężko jest być rosyjskim dziennikarzem katolickim, który chce się poświęcić informacji religijnej - uważa Wiktor Chrul, redaktor naczelny wydawanego w Moskwie tygodnika "Swiet Jewangielija".
W wywiadzie dla watykańskiej agencji prasowej ZENIT poinformował m.in., że jego pismo, które w ub.r. obchodziło 10-lecie istnienia i które otrzymało nagrodę Międzynarodowej Unii Prasy Katolickiej UCIP) im. bł. Tytusa Brandsmy, przestało się ukazywać "ze względu na brak środków finansowych". "Musieliśmy zamknąć tygodnik, a jego zespół się rozproszył. Wielu dziennikarzy nie chce obecnie wracać, mają bowiem rodziny i wolą pewniejsze źródło utrzymania" - powiedział Chrul, będący także dyrektorem Ośrodka Informacji Konferencji Biskupów Katolickich Rosji. Dodał, że chociaż uzyskano środki na przetrwanie jeszcze przez rok, to jednak na razie nic się nie zmieni. Zdaniem rozmówcy agencji katolicy rosyjscy nie mogą przetrwać bez pomocy z zagranicy, toteż "byłoby dobrze, gdyby powstała jakaś fundacja na rzecz katolickich środków przekazu w Rosji i w krajach wschodnioeuropejskich". "Jeżeli będziemy pracować razem, będzie lepiej" - dodał Chrul. Podkreślił, że bez pieniędzy nie można snuć planów strategicznych ani myśleć o nowych inicjatywach medialnych. Zaznaczył przy tym, że Papieska Rada Środków Społecznego Przekazu, a zwłaszcza jej przewodniczący abp John P. Foley, bardzo interesuje się sytuacją, w jakiej znalazł się "Swiet Jewangielija". Pytany o kontakty ze świeckimi środkami przekazu w Rosji, redaktor naczelny pisma wyjaśnił, że "jesteśmy mniejszością i nasze media także, nie możemy więc być konkurencją dla nich, jak to jest np. we Francji, gdzie dziennik «La Croix» rywalizuje z «Le Monde»". Jednocześnie zaznaczył, że niereligijne środki przekazu odnoszą się bardzo pozytywnie do Kościoła katolickiego, "co więcej, uważam, że jego działalność budzi ich głębokie zainteresowanie". "W istocie nasze związki z mediami świeckimi zależą w dużym stopniu od tego, co możemy zaproponować, a naszym zadaniem jest robić to dobrze i być gotowym odpowiedzieć na to zapotrzebowanie" - oświadczył rzecznik episkopatu rosyjskiego. "Być przejrzystym i głosić prawdę to nasza zasada" - podsumował tę część rozmowy gość z Rosji. Dodał, że "co najmniej kilka razy w roku pracownicy mediów katolickich spotykają się z dziennikarzami z wielkich pism, często z udziałem biskupów i w przyjaznej atmosferze mówi się otwarcie o wszelkich sprawach". Na zakończenie rozmowy Chrul zwrócił uwagę, że "Swiet Jewangielija" nie mógł być rozprowadzany w ogólnie dostępnej sieci kiosków, gdyż redakcja zostałaby natychmiast oskarżona o prozelityzm i że katolicy "chcą kraść dusze i nie grają uczciwie". "Ja jednak marzę, abyśmy mogli zaistnieć w internecie, gdzie każdy, kto zechce, mógłby nas znaleźć i za jednym naciśnięciem klawisza uzyskałby wszelkie wiadomości" - stwierdził szef zawieszonego pisma. Dodał, że powinna istnieć także wersja anglojęzyczna, gdyż "jeśli ukazując się tylko po rosyjsku, będziemy Kościołem milczącym".
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.