Silne wzruszenie, atak kaszlu lub kłopoty z rurką tracheotomiczną - takie przyczyny milczenia Jana Pawła II podczas południowego spotkania na Anioł Pański w Niedzielę Palmową wymienia ANSA. Według włoskiej agencji prasowej, nie było to nic poważnego - informuje Polska Agencja Prasowa.
Na pewno stało się coś, co przeszkodziło papieżowi odezwać się do wiernych, zgromadzonych na Placu świętego Piotra - twierdzi ANSA, podkreślając, że mnożą się hipotezy na ten temat. Nie ma jednak mowy według watykańskich źródeł o jakimkolwiek niepokoju. Tymczasem jeszcze w sobotę prefekt Kongregacji ds. Biskupów kardynał Giovanni Battista Re zapewniał, że Jan Paweł II mówi dobrze i wyraźnie. Za mało prawdopodobne uważa się to, by oficjalnie wyjaśniono przyczyny milczenia papieża. Uważni obserwatorzy zwrócili uwagę na jego gest w południe, gdy uderzył ręką w pusty pulpit, na którym zwykle trzyma kartki z tekstem pozdrowień. Był to znak irytacji lub bezsilności - zauważają włoscy watykaniści.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.