O miłości Ojczyzny, właściwym zagospodarowaniu wolności i etosie "Solidarności" mówili polscy biskupi w narodowe święto uchwalenia Konstytucji 3 Maja i uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski.
Obrona "polskiej Jasnej Góry" Biskup polowy Tadeusz Płoski stwierdził, że "nie byłoby Konstytucji 3 Maja i zawartego w niej ducha odpowiedzialności za każdego obywatela, gdyby nie cud obrony Jasnej Góry, który dokonał cudownej przemiany sumienia narodu polskiego". Przywołał słowa kard. Stefana Wyszyńskiego, że również "dziś musi być przeprowadzona w Polsce «obrona Jasnej Góry»" - "już nie z pomocą armat i pocisków, ale przez potężny ładunek myśli i uczuć, roznieconych przez Ojca Świętego. Jak ongiś mrowie wojsk najeźdźczych, tak i dziś szturmują «polską Jasną Górę» istne potopu fale świata, wżerające się w mury duszy narodu nienawiścią Imienia Bożego, pasją grzechu i potwornych nałogów. «Polska Jasna Góra» jest podminowaną przez ducha nienawiści społecznej, przez programową apostazję moralną, przez zadawnione wady narodowe, które rzucają cienie na świetlany naród ochrzczony. «Stokroć to groźniejszy potop od szwedzkiego»" - mówił biskup polowy za Prymasem Tysiąclecia. Zdaniem hierarchy "dzisiejsza «obrona Jasnej Góry» w Ojczyźnie naszej musi się rozpocząć od wytrwałej pracy nad zachowaniem osobistej i narodowej pamięci i tożsamości. Ze skarbca pamięci i tożsamości narodu, który jest częścią europejskiego i ogólnoświatowego skarbca, nie można wyrzucić, przez zapomnienie, takich prawd naszych dziejów, jak chrzest Mieszka I, Grunwaldu, obrony Jasnej Góry, zobowiązań ślubów króla Jana Kazimierza. Z naszej narodowej pamięci i tożsamości nie można wyrzucić mądrości postanowień Konstytucji 3 Maja i uchwały Sejmu z dnia 5 maja 1791 roku o wzniesieniu ku czci Opatrzności Bożej świątyni - wotum, która miała być wyrazem wdzięczności wszystkich Polaków za uchwalenie Konstytucji" - przypomniał bp Płoski. Oczyszczanie sumień Podczas uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski na Jasnej Górze kard. Józef Glemp ubolewał, że "doniesienia o korupcjach, ujawniane nagminnie, są częścią obrazu naszej moralności". "Ciągle trzeba robić porządki, ale taki fenomen jak kilkadziesiąt kilometrów teczek to wielki smród i zgnilizna tak długo trzymana" - powiedział metropolita warszawski. "Czy tam są wszystkie grzechy o nas, o naszych przodkach, czy też ukrycie cnót przez zawodowych kłamców?" - pytał kardynał. "Jeżeli dziś mamy kilkadziesiąt kilometrów półek, to są to najczęściej półki wysuszonych płotek, natomiast rekiny podobnie jak sami kłusownicy dobrze się pokryli" - podkreślił Prymas Polski. Według niego duchownych usłużnych wobec służb specjalnych nie było wielu. "Powodowane to było tym, że przeciętny duszpasterz mógł donieść na dziekana, że z rekolekcjami zaprosił znanego księdza, powiedzmy z Wrocławia, że w przyszłą niedzielę urządza duży odpust, że w sierpniu wybiera się z pielgrzymką na Jasną Górę. To były wiadomości cenione, ale można je było przeczytać w gablotach ogłoszeń w kruchcie" - mówił kard. Glemp. Zdaniem ks. Prymasa, "dziś możemy się uśmiechać, że to przeszłość, że nie wszystko było tragiczne, bo wiele krążyło dowcipów". "Nic jednak nie zwalnia z solidnego oczyszczenia najpierw naszych sumień, potem prawa, a wreszcie nabycia cnoty rzetelnej miłości Ojczyzny" - powiedział hierarcha.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.