Ksiądz prałat Aldo Giordano, sekretarz Rady Konferencji Biskupów Europy i ks. Andrzej Koprowski Sj skomantowali dla Radia Watykańskiego odrzucenie przez Francuzów europejskiego Traktatu konstytucyjnego.
Jaką lekcję może wyciągnąć Europa z odrzucenia Konstytucji przez społeczeństwo francuskie? Radio Watykańskie zapytało prałata Aldo Giordano, sekretarza Rady Konferencji Biskupów Europy: „Być może najbardziej zwraca się w tym momencie uwagę na szok kulturalny i polityczny spowodowany wynikiem referendum. Nie można ograniczać się do stwierdzenia, iż powrócimy do uzgodnień zawartych w Nicei, ale trzeba zdawać sobie sprawę z konsekwencji tego wydarzenia dla procesu integracji europejskiej. Trzeba wykorzystać tę okazję do pogłębienia Traktatu. Na nowo przemyśleć ideę Europy, abyśmy wiedzieli dokąd pragniemy dotrzeć, wypełnili treścią pewne wartości, które pobrzmiewają nieco pusto i retorycznie. Można zresztą zrozumieć pewne niepokoje wyrażone w rezultacie referendum. Sam mogłem zapoznać się z niektórymi lękami obecnymi w krajach Europy wschodniej. Jeśli więc ten szok przyczyni się do pewnego pogłębienia, może stać się na przyszłość wydarzeniem pozytywnym. Musimy pamiętać, że wczorajsze odrzucenie konstytucji europejskiej wpisuje się w kontekst francuskiej sytuacji wewnętrznej. Trzeba je interpretować bardziej jako powszechny protest niż odrzucenie Europy. W każdym razie sądzimy, że projekt europejski będzie się rozwijał i podejmiemy starania, aby tak się naprawdę stało”. Wynik referendum dotyczącego unijnego Traktatu Konstytucyjnego we Francji zaskoczył chyba najbardziej francuskich polityków. Był przewidywany przez Ośrodki Badania Opinii Publicznej, „wisiał w powietrzu”, ale – jak często bywa, niestety nie tylko we Francji – klasa polityczna bywa tak pewna siebie, że wynik stał się „szokiem politycznym”. O komentarz RV poprosiło wicedyrektora programów papieskiej rozgłośni, księdza Andrzeja Koprowskiego: Analizując sytuację wewnętrzną Francji, wydaje się, że powodów takiego właśnie wyniku jest wiele. Motywacje ekonomiczne, lęk przed przyjęciem Turcji do Unii Europejskiej, opóźnienia w reformie rolnictwa; ale chyba przede wszystkim – brak głębszego motywu jednoczącego ludzi, by użyć słów Jana Pawła II – „brak motywów życia i nadziei”, brak wyrazistości tego, jaką ma być Unia Europejska. Nie tylko jako teren handlu i machinacji technokratów, ale jako „ziemia – ojczyzna ludzi”… Przy całej sile laicyzmu francuskiego - brak odniesienia do korzeni kulturowych wywodzących się z chrześcijaństwa, leżących u podstaw bogactwa kultury także Francji. To sprawy ważne zwłaszcza dla sporej części młodego pokolenia Francuzów… Z pewnością NIE wobec Traktatu Konstytucyjnego nie rozbije procesu integracji europejskiej. Wynik Referendum stwarza jednak nową sytuację. Powiedziałbym: stwarza nową szansę dla pogłębienia wizji Europy przyszłości. Kim jesteś, Europo? Jaką chcesz być? Jaką miarę człowieczeństwa i etyczny wymóg społecznego współżycia, społecznej solidarności stawiasz sobie jako cel do zrealizowania? Wynik referendum pokazuje też, że „król jest nagi”. Ten medialny król, który na dziennikarskie dywagacje sprzed pół roku: „co będzie jak Polacy nie zaakceptują Konstytucji” odpowiadał butnie: to niech wezmą swoje manatki i wyniosą się z Unii… Mam nadzieję, że nikomu z Polaków nie przyjdzie do głowy taka postawa wobec innych, ale że będą szukać dróg przełamania płycizny i egoizmu, „struktur grzechu” w życiu publicznym, także międzynarodowym; płycizny i egoizmu, które powodują nieufność wobec ideologizowanych czy skorumpowanych instytucji oraz poczucie zagrożenia społecznego; pustkę duchową i kulturową… Być może NIE Referendum Francuskiego pomoże wszystkim krajom Europy wyzwolić nowy styl i nową jakość klasy politycznej, bardziej wrażliwej na dobro Każdego obywatela, odnoszącej się z większym szacunkiem do zwykłych ludzi, nienegującej korzeni, z których wyrośliśmy…
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.