Wpływanie na globalizację poprzez rozwój kultury dialogu i solidarności, ewangelizowanie postawy konsumpcyjnej, poszukiwanie nowych form ewangelizacji młodzieży i osób w podeszłym wieku, a także większa otwartość na pary żyjące w związkach niesakramentalnych - to tylko niektóre zadania, jakie wyznaczają sobie ruchy i stowarzyszenia katolickie w Polsce.
Przedstawiciele tych wspólnot dyskutowali o aktualnych wyzwaniach podczas III Ogólnopolskiego Kongresu Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich, 11 czerwca w Warszawie. „Ludzka twarz” globalizacji Ks. Roberto Saltini z Ruchu Focolari podkreśla, że globalizacja jest współcześnie wykorzystywana przez koncerny międzynarodowe do budowania finansowych mocarstw. - Wolny rynek to nowy „bóg”, który ma rozwiązywać wszystkie problemy, dawać wszystkim równe szanse, któremu wszyscy w imię postępu i wolności mają być absolutnie posłuszni, co jest oczywistą hipokryzją - uważa. Równe szanse mogą mieć tylko ci, którzy mają równe środki. Nigdy biedne kraje nie mogą mieć takich szans jak kraje bogate. Globalizacja powoduje, że bogaci stają się coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi i liczniejsi. Potwierdzają to dane statystyczne. W ostatniej dekadzie dwudziestego wieku, gdy całkowity dochód światowy wzrastał przeciętnie o 2,5 proc. rocznie, liczba żyjących w biedzie zwiększyła się prawie o 100 milionów. Jego zdaniem, globalizacji ekonomicznej należy nadać „ludzką twarz”, a można tego dokonać za pomocą rozwoju kultury dialogu i solidarności. - Ubogim należy dać szansę wypowiedzenia swojej opinii, pozwolić im uczestniczyć w decyzjach i sprawach, które wszystkich dotyczą – twierdzi. Z kolei rozwój kultury solidarności ma pomóc w zdobywaniu środków do życia, osiąganiu możliwości wykształcenia, otwierania perspektywy na przyszłość. Każdy ruch kościelny, szczególnie mający charakter międzynarodowy, promując powrót do życia ewangelicznego, do korzeni chrześcijaństwa, promuje wartości, na fundamencie których globalizacja mogłaby się rozwijać we właściwym kierunku. Młodych należy szukać O konieczności zmiany mentalności duszpasterzy i katechetów, którzy powinni szukać młodzieży, a nie tylko czekać na nią, przekonuje ks. Roman Litwińczuk z Ruchu Światło-Życie. Wyniki badań socjologicznych są alarmujące: w ciągu kilkunastu lat odsetek młodych ludzi deklarujących się jako osoby wierzące zmniejszył się o prawie 20 proc. Obecnie do wiary przyznaje się około trzech czwartych uczniów szkół średnich (spadek o 28 proc. w porównaniu z przełomem lat 80. i 90.). Zwiększyła się natomiast grupa młodzieży obojętnej i niezdecydowanej religijnie. Po załamaniu w pierwszej połowie lat 90. wzrosła też grupa młodych osób, które deklarują się jako osoby głęboko wierzące - jest ich ok. 10,5 proc. Nadal za niewierzących uznaje siebie 3-4 proc. młodzieży i ten wskaźnik pozostaje niezmienny od kilkunastu lat. Zmniejsza się natomiast liczba osób praktykujących systematycznie. W niedzielnych Mszach świętych uczestniczy regularnie ok. 30 proc. tych, którzy określają siebie jako wierzący, nieregularnie zaś ponad 40 proc.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.
Sejm przeciwko odrzuceniu projektu nowelizacji Kodeksu karnego, dotyczącego przestępstw z nienawiści
W 2024 r. funkcjonariusze dolnośląskiej KAS udaremnili nielegalny przywóz prawie 65 ton odpadów.