W wieku 76 lat zmarł kardynał Jaime Sin, emerytowany arcybiskup Manili.
W czasie niemal 30-letnich rządów w archidiecezji cieszył się wielką popularnością, autorytetem i sympatią nie tylko wśród ludzi wierzących, ale w całym kraju. Szczególną miłość zaskarbił sobie w czasie tzw. "rewolucji różańcowej" w lutym 1986 r., kiedy to ponad milion wiernych, niezadowolonych z rządów dyktatora Ferdinanda Marcosa, zablokowało rezydencję prezydenta. Z różańcami w dłoniach, zachęcani przez kardynała do modlitwy za ojczyznę, a zarazem powstrzymywani przez niego od aktów przemocy, doprowadzili oni do pokojowego ustąpienia dyktatora i do jego ucieczki z kraju. Kardynał od wielu lat miał problemy z nerkami i cierpiał na cukrzycę tak, iż w ostatnich latach musiał poważnie ograniczyć swe wystąpienia publiczne. Od 1998 r. musiał poddawać się kilka razy w tygodniu dializie, dwa lata temu przeszedł zawał serca, a w październiku ub.r. trafił do szpitala z powodu poważnego spadku ciśnienia. W marcu 2003 r. podczas sprawowania Eucharystii, uległ atakowi apopleksji. Od tego czasu był bardzo słaby, choroba nie pozwoliła mu na udział w konklawe w kwietniu br. Kard. Sin był ważną postacią, której Filipińczycy zawdzięczają demokrację w kraju. Przez wszystkie lata jako wielki autorytet kościelny angażował się w politykę w tym jedynym, obok Timoru Wschodniego, "katolickim" kraju Azji. W zagrożeniach wskazywał narodowi właściwą drogę. Angażując się w sprawy polityczne nie zapominał nigdy o interesach swego narodu i Kościoła. Uwagę opinii międzynarodowej arcybiskup Manili zdobył w czasie wydarzeń politycznych lat osiemdziesiątych, gdy angażował się w bezkrwawy przewrót w kraju i obalenie dyktatora Ferdinanda Marcosa, do czego ostatecznie doszło w 1986 r. Było to szczytowe osiągnięcie kardynała. Wielką popularnością cieszyły się przede wszystkim jego wystąpienia na falach kościelnego Radia Veritas podczas wydarzeń tzw. "rewolucji różańcowej" 1986 r., kiedy to wzywał ludność, by w sposób pokojowy i bez przemocy przyłączyła się do generałów organizujących przewrót i do demonstrantów. Jaime Lachica Sin urodził się 31 sierpnia 1928 r. w New Washington na małej wyspie Panay w archipelagu Filipin jako siódme z 16 dzieci Chińczyka, który przeszedł na katolicyzm, i Filipinki. W 1954 r. przyjął święcenia kapłańskie w nowej wówczas diecezji Capiz i w trzy lata później został rektorem seminarium. W 1967 r. otrzymał sakrę biskupią i został biskupem pomocniczym archidiecezji Jaro, na której czele stanął w 1972 r. Po śmierci pierwszego filipińskiego kardynała Rufino Santosa, został w styczniu 1974 r. trzydziestym arcybiskupem Manili. 24 maja 1976 r. otrzymał z rąk papieża Pawła VI kapelusz kardynalski. Ze względu na swoje pochodzenie zawsze utrzymywał kontakt ze wszystkimi warstwami społeczeństwa. W erze Marcosa ciągle dowodził, że przestrzega demokratycznych reguł gry. Na pierwszym planie stawiał dobro narodu, zwłaszcza najbiedniejszych jego warstw, oraz dążył do pojednania. Nigdy nie szukał zbliżenia Kościoła z władzą państwową, co często miało miejsce w przeszłości. "Kościół nie może zawierać małżeństwa, jeśli w przyszłym pokoleniu nie chce owdowieć" - ostrzegał już przed laty. Najważniejszymi kierunkami w jego działalności była sprawiedliwość społeczna, Caritas i zwalczanie korupcji. Mimo "filipińskiej opcji na rzecz ubogich" dystansował się od "teologii wyzwolenia", która przyszła na Filipiny z Ameryki Łacińskiej. Od czasu, gdy uległ atakowi apopleksji, osłabł na zdrowiu, zmniejszył aktywność społeczną. Choć w kraju nadal nadużywana jest władza, istnieje korupcja i stawianie interesów własnych ponad interes społeczny, niezmiennie powtarzał, że "Kościół musi wskazywać ludziom właściwą drogę".
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.