- Sprawa o. Konrada Hejmy sprawiła, że inaczej patrzę dziś na lustrację - wyznaje Gazecie Wyborczaj Włodzimierz Blajerski, szef grupy, były wiceminister MSW z początku lat 90
Nie wiadomo, czy i kiedy zostanie upubliczniona lista osób uznanych przez IPN za tajnych współpracowników służb bezpieczeństwa PRL, co zapowiadali członkowie lubelskiej grupy Ujawnić Prawdę. - Sprawa o. Konrada Hejmy sprawiła, że inaczej patrzę dziś na lustrację - wyznaje Włodzimierz Blajerski, szef grupy, były wiceminister MSW z początku lat 90. Wiosną działacze rzeszowskiej "Solidarności" pod hasłem Ujawnić Prawdę opublikowali na stronach internetowych nazwiska tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa. Znaleźli się tam również oficerowie SB, a także etatowi pracownicy PZPR. W ich ślady zamierzała pójść grupa sześciu działaczy "Solidarności" z Lubelszczyzny. Dziś prokurator Blajerski unika jednoznacznej odpowiedzi, czy i kiedy lista zostanie upubliczniona. - Boję się, że możemy kogoś skrzywdzić - przyznaje. - Sprawa o. Hejmy pokazała mi, jak delikatnym tematem jest lustracja. Zobaczyłem też, że wpadając w pułapkę SB, można zniszczyć człowieka. O. Hejmo był zarejestrowany jako TW polskiego SB, sam o tym nie wiedząc. Nie był świadomym współpracownikiem. Dlatego jeżeli chodzi o inicjatywę Ujawnić Prawdę, będziemy publikować tylko te nazwiska, których będziemy na 100 proc. pewni. Potrzebne są dodatkowe badania. Nie ujawnię personaliów osób, które na mnie donosiły, dopóki nie dowiem się z akt, co kto konkretnie mówił i w jakich okolicznościach. Blajerski dodaje, że bałby się wziąć na siebie odpowiedzialność za niesłuszne oskarżenia i czyjąś śmierć cywilną.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.