Sprawa ojca Hejmo powinna być dla IPN sygnałem ostrzegawczym, by te błędy, również te, które ja popełniłem, nie zostały powtórzone - mówił na KUL dr Andrzej Grajewski, współautor raportu instytutu o współpracy dominikanina z peerelowskimi służbami specjalnymi.
Dr Andrzej Grajewski członek kolegium IPN był gościem akademickich wykładów otwartych KUL. Mówił o problemie "teczek" w Kościele. Nawiązał też do sprawy o. Konrada Hejmo, dominikanina, opiekuna polskich pielgrzymek do Watykanu. Pod koniec kwietnia prezes IPN Leon Kieres ujawnił, że w zasobach instytutu znajdują się dokumenty potwierdzające współpracę o. Hejmo ze służbami specjalnymi PRL. Dwa miesiące później trzech historyków IPN opublikowało raport, w którym w oparciu o esbeckie dokumenty przedstawili kulisy współpracy duchownego z SB i z wywiadem PRL. Wtedy Andrzej Grajewski jako jeden z autorów oświadczył: - O. Konrad Hejmo zdradził Kościół i mu szkodził, nawet jeśli przyjąć, że sądził, iż informuje wywiad RFN. Wczoraj wyraził ubolewanie z powodu tych słów. - Z perspektywy czasu uznaję, że uleganie emocjom było błędem. Bez względu na to, jaka jest moja osobista ocena tej sprawy, na forum publicznym powinienem powstrzymać się od wygłaszania ocen moralnych. Słów krytyki nie szczędził też prezesowi IPN: - Nie ulega wątpliwości, że publiczne enuncjacje prof. Leona Kieresa, które spowodowały ujawnienie nazwiska o. Hejmy, negatywnie zaciążyły nad dalszym przebiegiem debaty w tej sprawie. Zwłaszcza że nie było żadnych powodów, by rozpoczęła się ona zaledwie kilka tygodni po śmierci Ojca Świętego. Włodzimierz Blajerski, były szef Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie, który w Telewizji Trwam i Radiu Maryja zarzucał raportowi IPN, że jest "w sposób oczywisty tendencyjny i nieobiektywny" pytał: - Dzisiaj mówicie przepraszamy!? Dlaczego jako historycy poczuliście się bardziej uprawnieni niż my prawnicy do sądzenia konkretnego człowieka? Grajewski: - Pan nie zrozumiał. Ja nie przepraszam za raport. W całości podtrzymuję wszystkie stwierdzenia, które w nim są. Wyrażałem ubolewanie z powodu emocjonalnego zachowania się na konferencji, a to są dwie różne sprawy. Wykładu i dyskusji z udziałem dr. Grajewskiego nie wysłuchał prymas Polski kardynał Józef Glemp. Tuż przed tym, gdy historyk wszedł na trybunę, opuścił salę. - Trudno o bardziej wymowny wyraz dezaprobaty dla dr. Grajewskiego - komentuje jeden z duchownych.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.