Arcybiskup Marian Gołębiewski postanowił, że kościół przejmie od utworzonego przez Domańskiego stowarzyszenia wszystkie jego posiadłości, m.in. świątynię - podało Słowo Polskie Gazeta Wrocławska.
– Jeszcze nie byłam tak szczęśliwa. A wszystko dzięki księdzu metropolicie. Biskup obiecał, że powstanie tu parafia, a później może zakon – cieszy się Bronisława Domańska, wdowa po Kazimierzu Domańskim. Arcybiskup Marian Gołębiewski postanowił, że kościół przejmie od utworzonego przez Domańskiego stowarzyszenia wszystkie jego posiadłości, m.in. świątynię. Kuria nie zapłaci za nie ani złotówki. – Od początku mąż mówił, że buduje to dla Pana Boga, Matki Najświętszej i nieba całego – mówi Domańska. O losach świątyni ma dziś debatować rada kapłańska kurii. – Jej opinia jest potrzebna do ostatecznej decyzji arcybiskupa. Zaproponujemy, by utworzyć tam parafię. Może powstać jeszcze w tym roku – mówi ks. Stanisław Krzemień, dyrektor wydziału gospodarczego kurii. O Domańskim Polska usłyszała w 1983 r. Wtedy, w działkowej altance, pierwszy raz miała mu się ukazać Matka Boska. Do jego ogródka ściągały tysiące pielgrzymów, a Domański opowiadał im o kolejnych cudach. Za datki od wiernych wybudował potężny kompleks sakralny. Na peryferiach miasta powstały m.in. kościół, kaplica, dom pielgrzyma i plebania. Kościół nie uznawał objawień Domańskiego. W 2000 roku ks. kardynał Henryk Gulbinowicz na pielgrzymów przyjmujących sakramenty w nielegalnym sanktuarium nałożył karę interdyktu. Wierni nie mogli otrzymać rozgrzeszenia ani pogrzebu katolickiego, przystępować do komunii czy być rodzicami chrzestnymi. Kuria potępiła też kapłanów odprawiających msze u Domańskiego. – Czynią to świętokradzko i niegodziwie – pisał w swoim dekrecie ówczesny metropolita wrocławski. Teraz kary dla pielgrzymów i księży zostaną zniesione. – Ale nie oznacza to, że uznajemy objawienia – zastrzega ks. Krzemień. – Choć pewnie do Oławy nadal będą przyjeżdżali pielgrzymi, podczas nabożeństw nie będziemy wspominali o przeszłości tego miejsca – zapowiada.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.