Belgia idzie w ślady Holandii, Szwecji i Danii, szykując się do legalizacji adopcji dzieci przez małżeństwa homoseksualne.
- Wkrótce tak zrobi cała Europa - zapewnia "Rz" Anne-Marie Thus, pierwsza kobieta na świecie, która wzięła ślub z inną kobietą. Dziś pani Thus, Holenderka, ma dwójkę dzieci. Pięcioletniego chłopca i trzyletnią dziewczynkę. Urodziła je dzięki sztucznej inseminacji. Ale zgodnie z holenderskim prawem teraz należą także do jej żony, Helene Faasen. Choć legalizacja związków homoseksualnych nastąpiła w Holandii dopiero cztery lata temu, w taki sposób jest wychowywanych już około 20 tysięcy dzieci. - Nasze dzieci żyją w takich samych warunkach, jak te z rodzin heteroseksualnych. Wszyscy bardzo się szanujemy i kochamy. Jesteśmy też bardzo religijni: czytamy Biblię, modlimy się przed posiłkiem, chodzimy co niedzielę do kościoła katolickiego, choć nie rzymskokatolickiego - tłumaczy. Jej zdaniem to, że operacja inseminacji dwukrotnie się udała, to znak, że Bóg akceptuje i błogosławi ich związkowi. Adopcja dzieci przez związki homoseksualne wciąż jednak budzi kontrowersje w Europie. Ostatnio w Belgii, gdzie spór w tej sprawie skłócił w parlamencie deputowanych chadeckich, zdecydowanie przeciwnych, z posłami partii socjalistycznej, ekologicznej i liberalnej, które są za. Ponieważ ci ostatni mają jednak większość, niemal na pewno postawią na swoim podczas zaplanowanego na 24 listopada głosowania. - To będzie skandal. Aby zachować odpowiedni system wartości, dziecko potrzebuje i ojca, i matki - uważają deputowani chadeccy. - Ja tego nie rozumiem. Nasze dzieci mają często kontakt z mężczyznami: wujkami, dziadkami, naszymi znajomymi - dziwi się Anne-Marie Thus. Jej zdaniem w Holandii coraz bardziej popularne są zresztą "czworokąty": para gejów i para lesbijek wspólnie wychowujących dzieci. - Mężczyźni zajmują się nimi przez trzy dni w tygodniu, kobiety przez pozostałe cztery - opowiada. Zwolennicy legalizacji adopcji w Belgii wskazują, że już teraz przynajmniej sto par homoseksualnych wychowuje dzieci, tylko że nielegalnie. Po zmianie przepisów sytuacja dzieci, ich zdaniem, się umocni. Uzyskają na przykład prawo do dziedziczenia po "rodzicach". Podobne argumenty coraz częściej pojawiają się także we Francji, gdzie również myśli się o legalizacji związków homoseksualnych i zezwoleniu na adopcję przez nie dzieci. Wciąż rzadkością pozostają natomiast przypadki przyznawania opieki lesbijkom lub gejom sierot lub dzieci porzuconych za granicą. Nawet w liberalnej Holandii obowiązują tu niemal drakońskie rygory. Para musi np. przejść pięcioletni kurs przygotowawczy, a wymagania co do jej warunków materialnych są wyśrubowane. Mają być lepsze, niż oferują niektóre tradycyjne rodziny.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.