O rozszerzenie swobód religijnych w Chińskiej Republice Ludowej zaapelował prezydent George Bush. Rozmawiał on w Pekinie z prezydentem Hu Jintao.
Przed oficjalnym spotkaniem amerykański prezydent wraz z małżonką wzięli udział w niedzielnej liturgii sprawowanej w jednej z pięciu protestanckich świątyń, jakie znajdują się w stolicy Chin. Mam nadzieję, że chińskie władze nie obawiają się chrześcijan spotykających się na modlitwie – powiedział po zakończeniu liturgii prezydent Bush. Wskazał zarazem, że „społeczeństwo jest zdrowe, kiedy akceptuje wszystkie religie i pozwala swym obywatelom na modlitwę do Boga”. Od członków protestanckiej wspólnoty prezydent Bush otrzymał Biblię w języku chińskim. Wcześniej chrześcijanie Chin wysłali do niego list, w którym proszą, by w czasie swych spotkań z komunistycznymi władzami poruszył problem braku wolności religijnej w tym kraju.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.