Niedziela nie może stawać się tylko jednym z dni tygodnia".
Przekonują o tym szwajcarscy biskupi w specjalnym komunikacie wydanym przed referendum w sprawie funkcjonowania w niedziele centrów handlowych usytuowanych na stacjach kolejowych, lotniskach i przy autostradach. Głosowanie odbędzie się 27 listopada, a propozycji liberalizacji szwajcarskiego prawa w tej dziedzinie episkopat mówi stanowcze „nie”. Jak zauważają biskupi, już aktualnie obowiązujące ustawodawstwo zezwala na częściowe funkcjonowanie w Szwajcarii w dni świąteczne sklepów na stacjach kolejowych, lotniskach i przy autostradach. Jest to dopuszczalne na tyle, by zaspokoić potrzeby klientów, a jednocześnie chronić prawa osób tam zatrudnionych. Tymczasem nowa propozycja ma na celu zniesienie wszelkich ograniczeń handlowych. Zdaniem biskupów leży to w interesie wielkich przedsiębiorstw, ale w sumie gospodarka jako całość niewiele na tym zyska. Swoboda handlu w niedziele uderzy przede wszystkim w pracowników najniżej opłacanych, ponieważ zniknie obowiązkowość specjalnego wynagradzania tego czasu pracy. Ponadto episkopat obawia się, że proponowana ustawa spowoduje efekt domina w postaci otwierania w dni świąteczne także sklepów usytuowanych nie tylko na samych stacjach, lotniskach i przy autostradach, ale i w pobliżu tych miejsc. Tym samym niedziela stanie się stopniowo zwykłym dniem tygodnia – ostrzegają biskupi Szwajcarii. Przy okazji okazuje się, że Szwajcarzy są najbardziej zestresowanymi pracą Europejczykami. Według wyników międzynarodowego sondażu tuż za nimi plasują się inni obywatele krajów spokoju i dobrobytu: Szwedzi i Norwegowie. Prawie połowa ankietowanych Szwajcarów, zarówno mężczyźni jak i kobiety, użala się na nadmiernie stresujący charakter pracy. Konsekwencje takiego stanu rzeczy odbijają się negatywnie na ich samopoczuciu i zdrowiu. Przeciążeni stresem Szwajcarzy cierpią na migreny, bóle pleców i bezsenność, które w dalszej kolejności wywołują zaburzenia psychiczne, najczęściej depresje. Jak pisze dziennik "Tribune de Genève", "narastający stres w pracy wciąga swoje ofiary w piekielną spiralę, która postrzegana jest przez tutejszych psychologów jako priorytetowy problem. Poza indywidualnymi konsekwencjami nadmiernego stresu w pracy, częste absencje, choroby czy przechodzenie na renty inwalidzkie wskutek stresu w pracy, narażają Szwajcarów również na poważne straty ekonomiczne. I tak w konsekwencji stres kosztuje Konfederację Szwajcarską prawie 8 miliardów franków rocznie, ekwiwalent 20 miliardów złotych.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.