Bezprecedensową walkę z korupcją rozpoczął premier Malezji Abdullah Badawi, wspierany przez zwierzchników religijnych tego kraju.
Grzechem ciężkim nazwali korupcję zarówno muzułmanie jak i chrześcijanie, hinduiści, buddyści oraz sikhowie. We wspólnej deklaracji wydanej na zakończenie dwudniowego spotkania poświęconego roli religii w tworzeniu antykorupcyjnej strategii stwierdzili, że grzeszą zarówno ci, którzy dają łapówki jak i ci, którzy je przyjmują. Z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku wynika, że korupcja jest dla mieszkańców Malezji czymś normalnym i nie widzą w niej nic złego. Stąd też próba włączenie religii do walki z tą plagą, ponieważ wydaje się, że może ją tam wykorzenić jedynie „strach przed Bogiem”.
Ustalono, że zobowiązania budżetowe wyniosą 192,8 mld euro, a płatności 190,1 mld euro.
Dzięki jego przyjacielowi i mojemu przyjacielowi, wspólnemu znajomemu, poparłem go.
Metropolita wrocławski o Orędziu biskupów polskich do niemieckich z 1965 r.