Bezprecedensową walkę z korupcją rozpoczął premier Malezji Abdullah Badawi, wspierany przez zwierzchników religijnych tego kraju.
Grzechem ciężkim nazwali korupcję zarówno muzułmanie jak i chrześcijanie, hinduiści, buddyści oraz sikhowie. We wspólnej deklaracji wydanej na zakończenie dwudniowego spotkania poświęconego roli religii w tworzeniu antykorupcyjnej strategii stwierdzili, że grzeszą zarówno ci, którzy dają łapówki jak i ci, którzy je przyjmują. Z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku wynika, że korupcja jest dla mieszkańców Malezji czymś normalnym i nie widzą w niej nic złego. Stąd też próba włączenie religii do walki z tą plagą, ponieważ wydaje się, że może ją tam wykorzenić jedynie „strach przed Bogiem”.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.