Łódź: Bliżej do kościoła

W ponad dwudziestu łódzkich parafiach, w których w latach dziewięćdziesiątych rozpoczęto budowę kościołów, nie ma pieniędzy na zakończenie inwestycji.

Mimo to już od dawna odprawiane są w nich nabożeństwa. Skąd wziąć kasę? Ksiądz Andrzej Galiński, proboszcz parafii pw. Matki Boskiej Fatimskiej przy ul. Kilińskiego, włożył wiele trudu, by wybudować okazałą świątynię. Do tej pory jej budowa pochłonęła 800 tys. zł. Na wyposażenie brakło już pieniędzy, a parafianie są biedni. Prawie wszyscy jednak twierdzą, że kościół przy ul. Kilińskiego był bardzo potrzebny. - Kiedyś na mszę do odległej o kilka przystanków parafii św. Anny przychodziły tłumy - wspomina Maria Stępniak. - Nie dość, że do kościoła szłam pół godziny, to jeszcze nie miałam gdzie usiąść, bo na cały rejon były tylko dwie świątynie: katedra przy ul. Piotrkowskiej i kościół św. Anny przy al. Rydza-Śmigłego. Każda miała po 20 tysięcy wiernych. Pod kościół MB Fatimskiej podlega 8 tysięcy osób, na nabożeństwa uczęszcza ok. 6,5 tysiąca. Świątynia jest okazała, ma 12 metrów wysokości, ale wykończyć ją niełatwo. - Potrzebne jest tynkowanie, wykończenie dachu i chóru - wylicza proboszcz. - Fachowcy wycenili to na 100-150 tys. zł. Do kościoła trzeba dokupić dwa konfesjonały (7 tysięcy złotych jeden) i 24 nowe ławki (kolejne 12 tysięcy złotych) - wzdycha. – Podczas mszy niedzielnych wierni dają na tacę od kilkuset do tysiąca złotych, a samo ogrzewanie świątyni pochłania 1000-1500 zł miesięcznie. Klaretyni bez domu parafialnego Kościół pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny na Teofilowie, znany jako kościół ojców klaretynów, w październiku obchodził 15-lecie istnienia. Mury co prawda stoją, ale świątynia nie jest jeszcze wykończona. Brak jej też konfesjonałów, ławek i domu parafialnego. - Na razie budujemy piwnice i parter domu, a dwa piętra z salami i zakrystią dopiero mają powstać - mówi brat Tadeusz. Na razie bracia mieszkają w pomieszczeniach sąsiadującej z kościołem Wyższej Szkoły Biznesu i Marketingu. Świątynia klaretynów ma 10 tysięcy parafian. Kiedyś wszyscy musieli chodzić do kościoła Ojców Pasjonistów, który był jedyny na całym Teofilowie. Potem część wiernych przejęła parafia pw. Bożego Miłosierdzia. Jedni się cieszą, drudzy denerwują Choć większość mieszkańców Teofilowa cieszy się, że ma blisko do kościoła, są też tacy, których sąsiedztwo świątyni drażni. - Ciągle są tu jakieś procesje, biją dzwony - irytuje się pan Janusz, mieszkający w blokach obok świątyni. - Nie powinno być kościołów na osiedlach. Podobnie uważa grupka mieszkańców ulicy Grota-Roweckiego, gdzie powstał kościół pw. Trójcy Przenajświętszej. Parafia została erygowana w 1989 r., a w 1990 r. ruszyła jej budowa. Robotnikom pomagali w pracach parafianie. Najpierw stanęła kaplica, potem dom parafialny, dopiero na koniec świątynia. Nowoczesny budynek z czerwonej cegły wciąż czeka na wykończenie. Więcej kościołów, mniej parafian Nieco wcześniej, bo w 1987 roku, rozpoczęto budowę kościoła pw. Miłosierdzia Bożego przy ul. Wici. Parafia stoi na 22-tysięcznym osiedlu. Rok temu wciągnięto na szczyt 42-metrowej wieży 10-tonową kopułę wykonaną ze stali i pokrytą blachą miedzianą. Obecnie w Łodzi są 74 kościoły. Do każdego należy od kilku do kilkudziesięciu tysięcy parafian. Do lat osiemdziesiątych było ich 50 i każdemu podlegało kilkadziesiąt tysięcy wiernych. Parafianka Wiesława Dutkiewicz przychodzi tu co niedziela na mszę i cieszy się, że ma tak blisko do świątyni.W nowo budowanej świątyni przy ul. Popiełuszki wciąż brak dachu. Cegły czekają, tylko nie wiadomo, czy do końca budowy ich nie zabraknie.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Piątek
rano
10°C Piątek
dzień
10°C Piątek
wieczór
8°C Sobota
noc
wiecej »