Reklama

Warszawa: Katolicka podstawówka kontra Harry Potter

Dyrektorka katolickiej podstawówki wstrzymała wyjście kilkunastu uczniów z piątej klasy na film o przygodach Harry'ego Pottera. Dzieci miały go oglądać na urodzinach kolegi

Reklama

Martyna Głowacka (dane zmienione) zamówiła w ursynowskim Multikinie 20 biletów na najnowszy film o przygodach młodego czarodzieja "Harry Potter i Czara Ognia". Zaprosiła na niego kolegów i koleżanki z klasy syna z Prywatnej Szkoły Podstawowej nr 6 Sióstr Niepokalanek na Ursynowie. To miała być niespodzianka na jego 11. urodziny. - Zadzwoniła do mnie jednak dyrektorka szkoły i powiedziała, że mam wybrać inny film. Zagroziła, że jeśli się nie zgodzę, zrobi wszystko, żeby żadne dziecko nie przyszło na urodziny syna - mówi Głowacka. Kobieta uległa i kupiła bilety na "Kurczaka małego", choć w kinie przekonywano ją, że czwartą część Harry'ego Pottera mogą oglądać już 10-latki. Dystrybutor filmu nie narzucił organiczenia wiekowego, a kina ustalają tę granicę same (od 10. lub 12. lat). Ostatecznie na urodziny przyszło 16 dzieci. Choć próbowały przekonać dyrektorkę szkoły do Pottera, nic nie wskórały. W środowiskach religijnych już od pierwszej książki i filmu o Potterze toczą się dyskusje, czy propagują one sprzeczny z chrześcijaństwem okultyzm, a nawet satanizm i dlatego dzieci nie powinny ich czytać i oglądać czy wręcz przeciwnie - są w nich ukazane pozytywne wartości. Siostra dyrektorka urysnowskiej podstawóeki zna Harry'ego Pottera - czytała, oglądała. Jej zdaniem film jest kiepski i nudny, a wartości, jakie ze sobą niesie - wątpliwe. - Na początku jest miłość Harry'ego Pottera do rodziców - to jest dobre. Natomiast cała sprawa magii, wróżbiarstwa jest raczej dla dorosłych niż dzieci, które nie mają jeszcze ukształtowanej osobowości - przekonuje. Siostra nie zgadza się, by cytować ją "Gazecie" z imienia. Twierdzi, że do Głowackiej dzwoniła jako osoba prywatna. - Przyszli do mnie rodzice, którzy nie chcieli, żeby ich dzieci szły na ten film. To była ich decyzja. Ja to przyklepałam. Jeśli coś jest kontrowersyjne, nie można tego wszystkim zalecać - wyjaśnia. W innej ursynowskiej katolickiej szkole nie widzą nic złego w wyjściu dzieci poza lekcjami na film o Potterze. - Nigdy nie sugerowaliśmy rodzicom, żeby dzieci na niego nie chodziły. Zostawiamy im wolny wybór - mówi Maria Ciechanowska, wicedyrektorka podstawówki Przymierza Rodzin im. Jana Pawła II. Ojciec Tomasz Zamorski, przeor dominikanów na Freta (czytał pierwszy tom przygód Harry'ego): - Nagonka na Pottera wydaje mi się irracjonalna. Jeśli przydajemy jakiejś książce czy filmowi jakąś moc destrukcyjną, to tę moc uzyskuje raczej przez ten komentarz. Rozumiem, że cała rzeczywistość okazuje się tammagiczna, ale nie należy panikować. Siostra dyrektorka jest świadoma, że zakazami niczego się nie załatwi, dlatego zamierza zorganizować sympozjum na temat Harry'ego Pottera: - Ale mamy taki a nie inny światopogląd i pewne rzeczy się nam nie zgadzają - podkreśla

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Czwartek
rano
2°C Czwartek
dzień
3°C Czwartek
wieczór
0°C Piątek
noc
wiecej »

Reklama