Precedensowy spór o muzułmańską chustę toczy się od miesięcy w holenderskim mieście Tilburg.
Muzułmanka pracująca jako kasjerka skarży swój sklep o dyskryminację na tle religijnym. Nie chodzi jednak o to, że firma ukarała ją za przychodzenie w islamskiej chuście do pracy bądź zabroniła jej noszenia, co się zdarza we Francji. Wręcz przeciwnie - kierownictwo sieci supermarketów Nettorama pozwoliło kobiecie w końcu przykrywać włosy zgodnie z zaleceniami jej religii, tyle że specjalną chustą pasującą kolorystycznie do roboczych fartuchów. Na czas zrealizowania zamówienia na "sklepową" chustę kobieta została zawieszona w pracy, by nie kolidowało to z jej przekonaniami religijnymi. Ale kiedy wróciła do pracy, odmówiła noszenia "sklepowej" chusty, mówiąc szefom, że nakrycie głowy jest "za ciężkie" i nie da się go nosić. Następnie złożyła skargę w sprawie dyskryminacji religijnej w niezależnej komisji ds. równości, która rozstrzyga tego typu spory na mocy ustawy zakazującej dyskryminacji. Okazało się, że zawinił producent odzieży firmowej, który wbrew instrukcjom Nettoramy do uszycia chusty użył zbyt grubego materiału. Na to Nettorama oświadczyła, że przygotowanie wzoru nowej chusty potrwa 13 tygodni. Komisja wstrzymała się z wyrokiem i wezwała obie strony, by dogadały się polubownie. W grudniu zeszłego roku komisja ds. równości rozstrzygała inny spór dotyczący islamskich chust. Tym razem oskarżycielem była inna muzułmanka, nauczycielka Samira Haddad, która została wyrzucona z islamskiego college'u w Amsterdamie za odmowę przychodzenia na zajęcia w chuście. Komisja orzekła, że władze szkoły nie miały prawa zmuszać jej do zakrywania włosów. Choć orzeczenia komisji nie są wiążące prawnie, wszyscy w Holandii liczą się z jej zdaniem. W 16-milionowej Holandii mieszka prawie milion muzułmanów i jeszcze niedawno rodowici Holendrzy żyli z nimi w zgodzie. Teraz budowane mozolnie na tolerancji i poszanowaniu odmienności społeczeństwo wielokulturowe przeżywa kryzys. Holendrzy boją się fundamentalizmu islamskiego i terroryzmu, a potomkowie imigrantów z Maroka czy Turcji - represji, niezrozumienia i coraz ostrzejszej polityki. Ponieważ jest wśród nich większe bezrobocie, czują się obywatelami drugiej kategorii.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.