Dwa zdjęcia obrażające uczucia religijne mieszkanców Myślenic zdjęła ze ścian w tamtejszej galerii policja - informuje Gazeta Wyborcza.
Myślenicka policja zainteresowała się sztuką natychmiast po doniesieniu złożonym przez trzech obywateli, którzy poczuli się obrażeni ekspozycją w galerii Wspólnota Myślenice - informuje dziennik. Zbulwersowała ich czynna od 17 stycznia wystawa zdjęć Bogny Becker pt. "Portrety z miasta. Fotografie graffiti", a właściwie dwa z 26 zdjęć przedstawiających graffiti z różnych miast Europy. Pierwsza z fotografii budzących emocje ukazywała Matkę Boską otoczoną aureolą z unijnych gwiazdek i z rogami, na drugiej uwieczniony był Chrystus Miłosierny, trzymający w jednej ręce telefon komórkowy, a w drugiej papierową torbę z hasłem "Konsumpcja to opium dla mas". Pierwsze zdjęcie zostało zrobione w Barcelonie, a drugie w Wenecji, przedstawiały graffiti wykonane w technice wycinanego szablonu prószonego farbą na murze. Policjanci najpierw sfotografowali obie prace, a po kilku godzinach zabrali je na posterunek. - Prawo karne rzeczywiście pozwala ścigać w naszym kraju za obrazę uczuć religijnych - przyznaje w rozmowie z gazetą prof. Andrzej Rzepliński z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Policjanci więc mieli prawo zatrzymać zdjęcia. Ale na pewno możemy mówić w tym przypadku o nadgorliwości ze strony władzy. Przecież nie działo się nic, co wymagało takiej reakcji. To nie był pościg za przestępcą, nikt nie próbował niczego ukrywać. A zrobienie fotografii kontrowersyjnych prac w zupełności by wystarczyło. Wątpliwości ma również ksiądz Robert Nęcek, rzecznik archidiecezji krakowskiej - akcentuje dziennik: - Boję się zarówno terroru nadwrażliwych, którzy wszędzie węszą spisek i zepsucie, jak i kiczu kiepskich estetów. Ale mieszanie do tego typu spraw policji nie jest chyba najszczęśliwszym pomysłem.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.