- Razem z wami dziękuję Bogu za pontyfikat mojego wielkiego Poprzednika Jana Pawła II - powiedział po polsku Benedykt XVI podczas audiencji generalnej w Watykanie.
Publikujemy cały tekst papieskiej katechezy: Drodzy bracia i siostry, w nowym cyklu katechez, rozpoczętym niedawno, pragniemy rozważyć początki Kościoła, aby rozpoznać w rodzącym się Kościele pierwotny plan Jezusa i zrozumieć tym samym istotę Kościoła w rozmaitych czasach, a także powody naszego bycia w Kościele oraz jak mamy je przeżywać. Analizując więc rodzący się Kościół możemy odkryć dwa aspekty. Jeden z tych aspektów został z mocą ukazany przez św. Ireneusza z Lionu, męczennika z II wieku, teologa, pierwszego, który pozostawił nam swego rodzaju teologię systematyczną. Pisał on: "Tam, gdzie jest Kościół, tam jest również Duch Boży; a gdzie jest Duch Boży, jest też Kościół i wszelka łaska; albowiem Duch jest prawdą" (Adversus haereses, III, 24, 1: PG VII,966). Istnieje zatem głęboka więź między Duchem Świętym i Kościołem. Duch Święty buduje Kościół i obdarza go prawdą. I wlewa, jak mówi św. Paweł, miłość w serca wierzących. Ale jest jeszcze jeden aspekt. Ta głęboka więź Kościoła z Duchem nie znosi naszego człowieczeństwa z całą jego słabością. I tak wspólnota uczniów od początku zaznaje nie tylko radości Ducha Świętego, łaski prawdy i miłości, ale też od początku zaznaje próby, jaką stanowią przede wszystkim sprzeczności na temat prawd wiary, a czego następstwem jest rozdarcie jedności. Podobnie jak komunia miłości istnieje od samego początku i będzie do końca (por. 1 J 1, 1 i n.) istniała, tak też niestety od samego początku pojawia się i podział. Nie powinniśmy się dziwić, że istnieje i dzisiaj. Św. Jan w swym pierwszym liście powiada: "Wyszli oni z nas, lecz nie byli z nas; bo gdyby byli z naszego ducha, pozostaliby z nami; a to stało się to, aby wyszło na jaw, że nie wszyscy są naszego ducha" (1 J 2, 19). We wszystkich sytuacjach świata i we wszystkich słabościach także Kościoła istnieje więc niebezpieczeństwo utraty wiary. A tym samym także utraty miłości i braterstwa. A zatem wyraźnym obowiązkiem tego, kto wierzy w Kościół miłości i chce żyć w nim, jest także uznanie tego niebezpieczeństwa, zgoda na to, że niemożliwa jest z kolei jedność z tymi, którzy oddalili się od doktryny zbawienia. To, że rodzący się Kościół miał świadomość tych potencjalnych napięć w przeżywaniu jedności, pokazuje doskonale pierwszy list Jana: nie ma w Nowym Testamencie głosu, który z większą mocą podkreślałby rzeczywistość i obowiązek braterskiej miłości wśród chrześcijan; ale ten sam głos z drastyczną surowością skierowany jest do przeciwników, którzy byli członkami, a teraz już nimi nie są. Kościół miłości to także Kościół prawdy, rozumianej przede wszystkim jako wierność Ewangelii powierzonej swoim przez Pana Jezusa.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.