Jerozolima jest kluczem do rozwiązania problemu bliskowschodniego - uważa łaciński patriarcha tego miasta abp Michel Sabbah.
W rozmowie z włoską katolicką agencją misyjną AsiaNews powiedział on, że to Święte Miasto "powinno być otwarte dla wszystkich i zarządzane przez jego obywateli". Skrytykował przy tym wspólnotę międzynarodową, która opowiada się coraz wyraźniej, również na Bliskim Wschodzie, za muzułmanami oraz wezwał chrześcijan, aby czuli się nosicielami "cywilizacji i wiary". Hierarcha ujawnił plan utworzenia najwyższej rady chrześcijańsko-muzułmańsko-żydowskiej, która miałaby koordynować życie wiernych w Świętym Mieście. Jednocześnie zwrócił uwagę, że na ziemiach palestyńskich panuje atmosfera strachu ze względu na nienawiść muzułmanów wobec chrześcijan, którzy obawiają się swych sąsiadów, wyznających islam. Sabbah podkreślił znaczenie utrzymania "modelu libańskiego", który obecnie "jest zagrożony jak nigdy przedtem". Zauważył, że Liban jest obecnie "jedynym krajem arabskim, w którym Kościół może się sprzeciwiać władzy i sam może wysuwać własne stanowisko dzięki istnieniu tam myślicieli chrześcijańskich, zdolnych do przekazu myśli chrześcijańskiej". Wezwał współwyznawców w swoim kraju do wkroczenia na "drogę przebaczenia i wzajemnej akceptacji, gdyż wszyscy jesteśmy chrześcijanami, żyjącymi w środowisku arabskim, musimy budować społeczeństwo tolerancyjne i otwarte na siebie nawzajem". Patriarcha zaznaczył, że zamiast "płakać i pomniejszać swoją rolę i miejsce w kraju ze względu na prześladowania, chrześcijanie winni podkreślać swe prawo do istnienia i do zajmowania szerokiej przestrzeni w życiu publicznym oraz dbać o pełną formację". Wszyscy chrześcijanie na Wschodzie "muszą zrozumieć, że liczba nie jest jedynym czynnikiem, który może zapewnić ich obecność na Bliskim Wschodzie" - mówił dalej łaciński patriarcha Jerozolimy. Podkreślił, że również muzułmanie muszą pamiętać o swych obowiązkach wobec mniejszości chrześcijańskiej na tym obszarze. Jednocześnie zwrócił uwagę, że społeczność międzynarodowa coraz bardziej współpracuje z wyznawcami islamu, którzy na Bliskim Wschodzie są obecnie coraz silniejsi, i gotowa jest poświęcić miejscowych chrześcijan, gdyby doprowadziło to do rozwiązania obecnego konfliktu.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.