W Chinach kontynentalnych powraca kampania niszczenia przez komunistyczne władze nielegalnych miejsc kultu.
Jak doniosła agencja Reutera powołując się na Centrum Informacyjne o Prawach Człowieka i Demokracji z siedzibą w Hongkongu, do incydentu na tym tle doszło 29 lipca na przedmieściach Hangzhou, stolicy wschodniej prowincji Zhejiang. Policja próbująca wyburzyć stawiany tam bez pozwolenia protestancki kościół starła się z chrześcijańskimi demonstrantami broniącymi budowli. Nieznana pozostaje skala zamieszek, ani ewentualnych represji wobec manifestantów. Według nieoficjalnych informacji, w pospiesznej budowie trwającej od kilku dni brały udział tysiące wiernych. Oni też następnie starli się z interweniującą policją. Setki osób zatrzymano, a kościół zburzono.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.