Od wczoraj (31 lipca) na ogrodzeniu warszawskich Łazienek Królewskich można oglądać wystawę kilkudziesięciu zdjęć poświęconych osobie ks. Jana Twardowskiego autorstwa fotografa Czesława Czaplińskiego
Ekspozycja nosi tytuł "Można odejść na zawsze, by stale być blisko" i potrwa do 15 września. Czesław Czapliński był bliskim znajomym zmarłego w styczniu 2006 r. księdza-poety. Jest autorem kilku książek i wystaw jemu poświęconych, m.in. publikacji "Wszechświat ks. Jana Twardowskiego" i "Zdjęcia prawdziwe, bo już niepodobne". Fotografie pokazane na warszawskiej ekspozycji przedstawiają księdza w jego prywatnym otoczeniu - w ogrodzie, nad książką, w czasie modlitwy. W każdą sobotę wystawie towarzyszyć będą występy aktorów scen warszawskich recytujących wiersze ks. Twardowskiego. Zostanie także uruchomiona skrzynka pocztowa, do której zwiedzający będą mogli wrzucić kartki ze swoimi przemyśleniami na temat osoby i twórczości ks. Twardowskiego. Po wystawie wydany zostanie specjalny album, na który złożą się fragmenty tych listów, wiersze a także dokumentacja fotograficzna ekspozycji. Ks. Jan Twardowski był jednym z najwybitniejszych polskich poetów. Urodził się 1 czerwca 1915 r. w Warszawie, był magistrem filologii polskiej, żołnierzem AK, walczył w Powstaniu Warszawskim. Święcenia kapłańskie przyjął w 1948 r. Od blisko pół wieku związany był z warszawskim kościołem sióstr wizytek, którego był wieloletnim rektorem. Otrzymał wiele nagród literackich m in. PEN-Clubu, w 1999 został doktorem honoris causa KUL. Senat uczelni podkreślił przy tej okazji, że twórczość ks. Twardowskiego "niesie radość chrześcijańskiej nadziei, uczy głębi spojrzenia na świat i jest wielkim hymnem na cześć Stwórcy i stworzenia". Zmarły 18 stycznia br. w wieku 90 lat ks. Jan Twardowski jest pierwszą osobą pochowaną w podziemiach wilanowskiej świątyni.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.