Z duchem czasu?

Różaniec w formie karty kredytowej wyceniono w Internecie na 3,50 zł. Za podobną cenę można kupić w krakowskich budkach z pamiątkami wisiorek z podobizną Chrystusa w koronie cierniowej z różowych szkiełek - napisał Dziennik Polski. Jeden z użytkowników portalu Allegro oferuje "nową formę różańca". Wygląda jak... karta kredytowa. Ma być trwały, a właściwie niezniszczalny. "Wypukłości na awersie karty różańcowej wyczuwasz opuszkami palców, tak jak koraliki klasycznego różańca" - twierdzi sprzedający i dodaje, że oferowany przez niego różaniec to idealny prezent, a w podróży jest wręcz niezastąpiony. - Znajomy kapelan rozdawał takie różańce żołnierzom, żeby je mogli mieć zawsze przy sobie - mówi ksiądz Kazimierz z Łąkty Dolnej. On sam na takim różańcu się nie modli, nie widzi jednak przeszkód, by robili to inni. Za 24 zł można kupić na aukcji internetowej także inny różaniec - nagrany na płyty CD, reklamowany jako "idealne rozwiązanie dla kierowców". Większość zgromadzeń zakonnych ma strony internetowe, za pośrednictwem, których można kupić smycze, breloczki i kalendarzyki z motywami religijnymi. Dzieci zachęcane są do pogłębiania wiary poprzez nowoczesne gry komputerowe i planszowe, takie jak "Mury Jerycha", czy "Dziesięć przykazań". Z motywami religijnymi można zetknąć się także na ulicy. Czasem jest to zetknięcie dość szokujące. - Proszę kupować, bo te wisiorki idą jak świeże bułeczki - zachęca właściciel straganu w okolicach Wawelu. - Został mi jeszcze jeden, a gdzie indziej taki sam wisiorek może kosztować z dziesięć złotych - przekonuje handlarz. Na straganie oprócz naszyjnika z podobizną Jezusa w koronie cierniowej można dostać też bursztynowe krzyżyki, breloczki i zapinki z wizerunkiem papieża. W jednym z krakowskich hipermarketów trwa właśnie promocja na popiersia papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI. Wykonane z plastiku, w kolorze perłowym z bladoróżowym połyskiem kupić można za... złotówkę. Papież jest wyjątkowo popularny w krakowskich Sukiennicach. Jedna z handlarek sprzedaje talerze z podobizną Jana Pawła II (30 zł), inna - metalową plakietkę z Ojcem Świętym i św. Krzysztofem, patronem kierowców (8 zł) i zapinki z dwiema wersjami nadruku: "I love Krakow" i "I love JPII" (5 zł). Na kolejnym stoisku znajdziemy matrioszki; Jan Paweł II uśmiecha się do kupujących równie pięknie, jak tradycyjna rosyjska lalka. - Dopóki ludzie traktują przedmiot religijny jak materię, bo coś się im na przykład wizualnie podoba, jest to biznes - mówi ksiądz Kazimierz. - Ten sam przedmiot poświęcony ma już zupełnie inne znaczenie. A handel, jak to handel... Towarzyszył człowiekowi od dawna i towarzyszyć będzie nadal - dodaje. Zdaniem innego duchownego, księdza Ignacego, proboszcza parafii w Czelinie, świecidełka i inne religijne gadżety mogą przyciągnąć wzrok ludzi, którzy z wiarą chrześcijańską nigdy się nie spotkali. - Wierzący wiedzą, gdzie kupić różaniec, medalik. Niewierzący zobaczy wisior z obliczem Chrystusa i spodoba mu się właśnie różowe szkiełko, z którego zrobiona jest korona cierniowa. Dopiero potem zapyta kogoś, co to znaczy - tłumaczy proboszcz. - A karta różańcowa zamiast tradycyjnego różańca z paciorków? Cóż, trzeba iść z duchem czasu.