Watykan rozważa, czy zrezygnować ze zwyczaju klękania wiernych podczas mszy św. Może ono być zastąpione tzw. postawą oranta - doniosło Metro.
Na razie wierni, uczestnicząc we mszy św., przyklękają trzy razy: po podniesieniu hostii, po podniesieniu kielicha i przed komunią, gdy kapłan mówi: "Oto Baranek Boży". Tak zaleca Mszał Rzymski, który opisuje przebieg liturgii. Być może niedługo nie będą klękać - nad nowymi zasadami pracuje watykańska Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Watykańscy eksperci chcą wypromować tzw. postawę oranta (od łacińskiego "orans" - modlący się), która miałaby zastąpić klękanie podczas mszy. Na czym ona polega? - Wierny stoi z rozpostartymi rękoma, z dłońmi w kierunku ołtarza - wyjaśnia o. dr Dariusz Kowalczyk, prowincjał zakonu jezuitów. - To piękna postawa. Zyskuje popularność podczas modlitw wspólnot neokatechumenalnych, a w wielu kościołach praktykuje się ją podczas modlitwy "Ojcze nasz". Wielu włoskich księży już wdraża nowe zasady, nie czekając na oficjalne wskazówki Watykanu. Proboszcz katedry w Anagni koło Rzymu usunął nawet ławki i klęczniki z kościoła, a na ich miejscu postawił krzesła. Wierni jednak zaprotestowali i zarzucili proboszczowi zbytnią nowoczesność. Kapłana wziął w obronę jego zwierzchnik, bp Lorenzo Loppa: - Klękanie to niezbyt dobry zwyczaj. Czy widzieliście, by ktoś klękał w czasie mszy odprawianych przez Ojca Świętego na placu św. Piotra? - spytał. Specjaliści twierdzą, że rezygnacja z postawy klęczącej to raczej powrót do korzeni: - We wczesnym chrześcijaństwie na początku naszej ery nie było zwyczaju klękania do modlitwy. W Piśmie Świętym też nie ma mowy o klękaniu, tylko o pokłonie. Typową postawą modlitewną była właśnie postawa stojąca z wyciągniętymi rękoma - tłumaczy prof. Anna Świderkówna, historyk antyku i badaczka Biblii z Uniwersytetu Warszawskiego. Skąd więc wziął się zwyczaj klękania? Według naukowców wywodzi on się z wczesnośredniowiecznej Europy, gdzie chłopi i słudzy klękali przed swymi panami. Co na nowe zasady mówią polscy księża? - Tak się utarło, że klękamy, gdy chcemy oddać cześć, ale to nie zawsze jest na miejscu. Klękanie to postawa pokutna, a nie ma powodu, by się zamartwiać podczas podniesienia hostii na mszy - mówi o. Kowalczyk. - Odpowiedniejsza byłaby postawa oranta, bo wyraża radość: zwracając ku Bogu uniesione dłonie, wierny pokazuje, że jest otwarty i ufny. O. Kowalczyk byłby zadowolony, gdyby nowa postawa się przyjęła, ale według niego nie można tego zrobić dekretami. - Są ludzie, przeważnie starsi, których ciężko namówić do zmiany przyzwyczajeń, dlatego nieprędko zobaczymy zmiany - dodaje. Nie wszyscy polscy księża są przychylni szykowanym zmianom. - Kościół powinien być tradycyjny. Skoro obowiązuje piękna postawa klęczenia i wszystko jest dobrze, to po co to zmieniać? - uważa ks. Józef Miciński, proboszcz parafii św. Urszuli w Malborku. Od redakcji Znajomy dziennikarz radził nam kiedyś, że jak chcemy wywołać gorącą i angażującą wielu uczestników dyskusję na jakiś temat związny z Kościołem, to powinniśmy poruszyć problem przyjmowania Komunii świetej w postawie klęczącej lub na stojąco. Frekwencja murowana - zapewniał. Wygląda na to, że Metro też postanowiło zastosować podobny chwyt. Żeby wywołać poruszenie wśród katolików, wystarczy napisać, że Stolica Apostolska wyda zakaz klękania w czasie Mszy. Typowy drugorzędny temat zastępczy. Ale budzący emocje. Przez dwa tysiące lat istnienia Kościoła zachodziły duże zmiany w liturgii. Wzbudziły wiele emocji, wywołały wiele dyskusji. Niektóre budziły wielkie opory. I co? I nic. Kościół nadal głosi Ewangelię i oddaje cześć Bogu w Trójcy Jedynemu.