Reklama

Muzułmanie na wesoło

Kanadyjska telewizja publiczna CBC nadała premierowy odcinek "Meczeciku na prerii", pierwszego serialu komediowego o życiu muzułmanów w Ameryce po atakach na WTC - poinformowała Gazeta Wyborcza.

Reklama

A przykładów islamofobii nie brakuje, jak choćby niedawny incydent na lotnisku w Minneapolis, kiedy z samolotu lecącego do Arizony usunięto sześciu imamów, którzy przed startem zaczęli się modlić. Widać jednak pewne oznaki odwilży. W zdjętym już z anteny serialu o wojnie w Iraku "Odległy front" pojawiła się postać amerykańskiego żołnierza Tarika Nassiri, który spotyka się początkowo z wrogością kolegów z oddziału, ale lody topnieją, kiedy dzięki znajomości arabskiego ratuje im życie. Pierwszym "dobrym" muzułmaninem w roli pierwszoplanowej był w amerykańskiej telewizji Darwyn al Sayeed, bohater serialu "Uśpiona komórka", który był agentem FBI infiltrującym międzynarodową organizację muzułmańskich fanatyków i wyznawcą pokojowej wersji islamu. Al Sayeed był jednak Afroamerykaninem, a oba te seriale pokazane zostały w kanałach kablowych - FX Networks i Showtime - docierających do maksymalnie kilkunastomilionowej widowni w USA. Nic dziwnego więc, że szum medialny poprzedzający premierę tego sitcomu stał się jeszcze większym wydarzeniem niż sam sitcom. Pojawiły się setki artykułów - głównie w amerykańskich dziennikach liberalnych, jak "New York Times" czy "Washington Times", a telewizja CNN wysłała do Toronto swoją blond gwiazdę Paulę Zahn, która na premierowy wieczór przygotowała program o islamofobii w Ameryce. Media nie wspominają jednak o półamatorskim poziomie artystycznym sitcomu. Pewną rolę odgrywa tu zapewne poczucie winy liberalnej Ameryki wobec ginących w Iraku muzułmańskich cywilów i "polityczna poprawność". Poparcia sitcomowi udzieliła także większość imamów oraz organizacji muzułmanów w USA i Kanadzie. - Najwyższy czas, aby muzułmanie zaczęli się z siebie śmiać, komedia to nie była do tej pory nasza specjalność" - powiedział kanadyjskiej agencji prasowej imam Mahomet Elmasry, przewodniczący Kanadyjskiego Kongresu Islamskiego (CIC). Nie wszyscy jednak muzułmańscy działacze są zadowoleni. - Nawaz pokazuje islam jako istotę naszej społeczności, tak jakbyśmy nigdy nie grali w piłkę czy nie zdradzali naszych żon. To woda na młyn islamistów" - mówi "Gazecie" Tarek Fatah, założyciel Kongresu Kanadyjskich Muzułmanów (MCC) w Toronto. - Tymczasem tylko 10 proc. muzułmanów w Kanadzie regularnie uczęszcza do meczetu. W USA i Kanadzie muzułmanie są lepiej zasymilowani niż w Europie dzięki silnej ekonomii i imigracyjnej tradycji. W Kanadzie mamy do tego europejski model tolerancji. Poza tym większość kanadyjskich muzułmanów pochodzi z Afryki i Bangladeszu. A Bengalki noszą sari, nie arabski hidżab. - Ja chodzę do meczetu, a przecież scenarzysta inspiruje się własnym życiem" - odpowiada na te zarzuty Nawaz. - Moim zdaniem wielu muzułmanów w USA wyznaje podobne poglądy jak islamiści w Wielkiej Brytanii, tyle że ze strachu siedzą jak mysz pod miotłą - mówi "Gazecie" Shazia Mirza, komik z Londynu, urodzona w Birmingham 30-letnia córka pakistańskich imigrantów, która po atakach na WTC i Pentagon zrobiła światową karierę, opowiadając ryzykowne dowcipy o muzułmańskich terrorystach.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
4°C Niedziela
wieczór
4°C Poniedziałek
noc
wiecej »

Reklama