W niewielkiej wsi Polana w Bieszczadach poświęcona została szkoła, którą dwa lata temu miejscowy samorząd postanowił zlikwidować.
Szkołę przejęli księża salezjanie. Od września w podstawówce uczy się 40 dzieci. Gmina Czarna chciała się pozbyć wiejskiej podstawówki jeszcze w zeszłym roku. Planom sprzeciwił się kurator oświaty, wskazując m.in. na osiągnięcia dzieci w nauce. Zaprotestowali rodzice, a z pomocą przyszli księża salezjanie. Nie tylko postanowili uratować szkołę, ale już planują otwarcie następnej. Likwidacja tej placówki oznaczałaby dla wielu dzieci konieczność dojeżdżania po kilkanaście kilometrów. Zdesperowani rodzice postanowili założyć stowarzyszenie, ale to było za mało. Zwrócili się więc do księży salezjanów z miejscowej parafii. Okazało się, że trafili pod właściwy adres. Salezjanie, których zakon powołany został właśnie do wychowania i nauczania młodzieży, zgodzili się przejąć szkołę. Najpierw ponad 70-letni budynek trzeba było wyremontować. Zabrali się do tego rodzice, pracowali też sami księża. Od września czterdzieścioro dzieci rozpoczęło już naukę w odnowionej szkole. I choć do utrzymania placówki salezjanie od początku roku szkolnego dołożyli już prawie 40 tysięcy złotych, nie żałują. Obok istniejącego w Polanie domu rekolekcyjnego salezjanie chcą wybudować pierwsze bieszczadzkie gimnazjum z internatem. Będą się mogli do niego zapisywać uczniowie z całej Polski. Salezjanie zarządzają w Polsce wieloma szkołami. W województwie podkarpackim istnieje na razie tylko jedna - gimnazjum w Przemyślu.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.