Do sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej przybyła 18. Pielgrzymka Parlamentarzystów poinformował Nasz Dziennik.
Około 100 posłów i senatorów uczestniczyło we wspólnym Różańcu i Eucharystii. Jak poinformował o. Stanisław Tomoń z Biura Prasowego Jasnej Góry, Mszy św. w kaplicy Matki Bożej o godz. 11.00 przewodniczył ks. bp Antoni Długosz, sufragan częstochowski. W koncelebrze uczestniczyli ks. Piotr Pawlukiewicz, duszpasterz parlamentarzystów, i ks. Jacek Dzikowski, kapelan kaplicy sejmowej. - Przybywacie tu, na Jasną Górę, aby za pośrednictwem Matki Bożej zaczerpnąć jak najwięcej światłości Jezusowej, tak bardzo potrzebnej w podejmowaniu wszelkich decyzji, w poszukiwaniu prawdziwego dobra, aby - jak modlił się ks. Piotr Skarga - zapomniawszy swoich pożytków, służyć Ojczyźnie, matce naszej - tymi słowami witał pielgrzymów o. Sebastian Matecki, podprzeor Jasnej Góry. W homilii ks. bp Antoni Długosz mówił o odpowiedzialności, jaka spoczywa w rękach parlamentarzystów. Stwierdził, że Jasna Góra składnia do refleksji nad "odpowiedzialnym korzystaniem w życiu publicznym z daru odzyskanej wolności" oraz nad koniecznością współpracy na rzecz dobra wspólnego. - Naród troszczący się o swoją przyszłość promuje rozwój nauki i oświaty w zdrowym klimacie wolności - podkreślił ksiądz biskup. Na zakończenie do zebranych zwrócił się marszałek Sejmu Marek Jurek. - Przede wszystkim chcemy dziękować Matce Bożej, naszej Królowej, w tym roku, kiedy nasz Sejm podjął trudne dzieło; dzieło, które w tym roku się rozstrzygnie: próbę podniesienia do rangi konstytucyjnej ochrony prawa do życia od momentu aż do samego końca, kiedy człowiek musi być publicznie, również przez innych, chroniony - powiedział, dziękując wszystkim za wspólną modlitwę. Po Eucharystii parlamentarzyści zwiedzili klasztor.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.