Prezes Fundacji im. Sandro Pertiniego Pietro Pierri stanowczo zdementował rzekomo sensacyjną informację Arturo Mariego, która wywołała ogromne poruszenie we Włoszech.
W wywiadzie dla popularnego tygodnika "Chi" fotograf papieski ujawnił, że w 1990 roku Jan Paweł II nie został dopuszczony do umierającego byłego prezydenta Pertiniego, z którym łączyła do długoletnia przyjaźń. Żona szefa państwa włoskiego, zmarła dwa lata temu Carla Voltolina, miała nie wpuścić papieża do pokoju męża, pozostał on więc do końca na korytarzu, gdzie modlił się za umierającego. Pietro Pierri twierdzi, że opowieść ta nie odpowiada prawdzie. 94-letni Pertini zmarł 25 lutego 1990 roku we własnym mieszkaniu, a nie w szpitalu. Nie było też przy tym Jana Pawła II, który odwiedził go natomiast trzy lata wcześniej, gdy przebywał w szpitalu w związku z operacją kardiologiczną. Pierri podejrzewa, że wersja podana przez Arturo Mariego miała posłużyć zwolennikom tezy, że były prezydent nawrócił się na łożu śmierci. Prezes fundacji jego imienia wyklucza taką możliwość: "Pertini z szacunkiem odnosił się do każdego i szanował wiarę, mówienie jednak o nawróceniu to pogwałcenie prawdy, ponieważ był człowiekiem niewierzącym".
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.