XXI wiek wymaga nowych znaków i symboli, także jeśli chodzi o sposób bycia biskupem - mówi w rozmowie z KAI abp Kazimierz Nycz, nowy arcybiskup metropolita warszawski.
Stawia to przed Kościołem w Polsce problem takiego prowadzenia duszpasterstwa, aby było ono bardziej misyjne. Do tego jesteśmy słabo przygotowani. KAI: Sposób, w jaki Ksiądz będzie sprawował posługę metropolity warszawskiego będzie odmienny od poprzedników. W czym konkretnie? - Chcę być "tylko" i "aż" biskupem diecezjalnym w Warszawie. Podziwiam wielkich poprzedników, kardynałów Wyszyńskiego i Glempa, którzy potrafili prowadzić diecezję warszawską i gnieźnieńską oraz pełnili funkcję Prymasa i przewodniczącego Konferencji Episkopatu. Ja bym tego nie potrafił. Poza tym nie uważam, żeby to był dobry model na dzisiejszy czas. Chcę zejść piętro niżej i być biskupem dla moich wiernych i dla księży. Pragnę wiele czasu poświęcać apostolstwu świeckich. Tym nowym wspólnotom i ruchom, które są ośrodkiem formacji i szkołą wiary dla dorosłych. Dotąd w Kościele w Polsce bardzo wiele energii poświęcamy małym dzieciom, a tymczasem po bierzmowaniu zaczynają się trudności. Brak katechezy dorosłych sprawia, że cały czas pozostajemy w defensywie. KAI: Jak będzie wyglądać ingres Księdza Arcybiskupa do katedry warszawskiej? - Będzie to kanoniczne objęcie archidiecezji, które zostanie dokonane w katedrze św. Jana w Niedzielę Palmową podczas mszy świętej niedzieli palmowej. Nie będzie temu towarzyszyć uroczysty ingres w tradycyjnym znaczeniu. KAI: Skąd taka koncepcja? - Decyzję podjąłem podczas pobytu w Ziemi Świętej i skonsultowałem z wielu mądrymi ludźmi. Uważam, że XXI wiek wymaga nowych znaków i symboli. Ponadto nie jestem zwolennikiem takich uroczystości wokół własnej osoby. Wprawdzie jest to niedziela palmowa, ale nie czas na hosanna. KAI: Wielką uroczystość rezerwujemy na pogrzeb? - Tak. Za życia takie uroczystości są niebezpieczne. Jeśli bym je za bardzo polubił, znaczy, że trzeba mi czym prędzej przypominać o emeryturze. KAI: W archidiecezji warszawskiej, jak widzieliśmy 7 stycznia, część wiernych nie zaakceptowała decyzji Stolicy Apostolskiej o dymisji abp. Wielgusa. Jak Ksiądz Arcybiskup zamierza sobie z tym radzić? - Jeśli chce się jakieś podziały zaleczyć, to nie należy ran rozdrapywać. Taka jest moja strategia. Poprzez pozytywne pójście do przodu chcę pokazać, że ta sprawa wcale tak bardzo nie podzieliła Kościoła warszawskiego. Nie jest tak, że praca kilku pokoleń biskupów, księży i świeckich przez jedno takie wydarzenie jest w stanie tak wstrząsnąć Kościołem, że się zachwieje, albo zostanie na trwale zagrożona jedność. [...] Naród ma swoją mądrość.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.