Reklama

Abp Nycz: XXI wiek wymaga nowych znaków i symboli

XXI wiek wymaga nowych znaków i symboli, także jeśli chodzi o sposób bycia biskupem - mówi w rozmowie z KAI abp Kazimierz Nycz, nowy arcybiskup metropolita warszawski.

Reklama

KAI: Kiedy Ksiądz Arcybiskup wylądował w Warszawie po powrocie z Ziemi Świętej, to w pałacu arcybiskupów warszawskich spotkał abp. Wielgusa. Jak wyglądała rozmowa? - Przyjaźnie, gdyż zdaję sobie sprawę z sytuacji w jakiej znalazł się abp. Stanisław i potrafię się w to wczuć. Byłoby postawą zupełnie niechrześcijańską, gdyby biskup diecezji nie chciał do niego wyciągnąć ręki. Będę dążył ku wspólnemu rozwiązaniu sprawy, na zasadzie poważnej rozmowy między dwoma, już nie najmłodszymi, biskupami. KAI: Jakie jest teraz miejsce abp. Wielgusa? - Jest to jasno, przyjaźnie i dokładnie określone przez list papieża. Benedykt XVI okazuje zrozumienie trudnej sytuacji arcybiskupa, wskazuje też na te pola zainteresowania, w których może on być i będzie dla Kościoła nadal pożyteczny. KAI: Na ogół biskupi seniorzy pełnią pewną posługę. Czy Ksiądz Arcybiskup ma jakiś pomysł wykorzystania abp. Wielgusa? - To właśnie będzie przedmiotem naszych rozmów. KAI: Czy jednak abp Wielgus rozliczył się z przeszłością... - To absolutnie nie należy do mojej oceny. KAI: Czy to prawda, jak piszą niektórzy publicyści, że Kościół w Polsce jest Kościołem "osieroconym" po śmierci Jana Pawła II. Kościołem bez przywództwa, bez strategii duszpasterskiej, bez jakiejkolwiek koncepcji i wspólnego stanowiska? - Takie skrajne oceny są uproszczone a przez to nieprawdziwe. Przesadzamy, kiedy mówimy, że Jan Paweł II był dla Kościoła w Polsce zastępczym przywódcą. Owszem, pomagało to Kościołowi w Polsce i była taka pokusa, żeby z przemówień papieskich i z pielgrzymek robić program. Teraz bardziej ostro widzimy, że trzeba włożyć więcej swojej pracy i znaleźć cele na kilka lat. Jeśli chodzi o przywództwo w Kościele, to widzę pewien paradoks. Z jednej strony jest to nostalgia za epoką kard. Wyszyńskiego. Nostalgia za jednolitością Kościoła w dużym stopniu wymuszoną przez system totalitarny. To taka jedność beczki spiętej obręczami z zewnątrz, a nie z wewnątrz. Takiej jedności nie będzie, nawet jeśli dało by się wskrzesić kard. Wyszyńskiego. Czasy się zmieniły. W obecnej eklezjologii podkreśla się szczególnie rolę Kościoła partykularnego, czyli diecezji. Za diecezję odpowiedzialny jest biskup, który podlega bezpośrednio papieżowi. To, co piszą niektórzy publicyści a oczekuje wielu, jest nostalgią za modelem Kościoła sprzed Soboru Watykańskiego II.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
1°C Piątek
rano
2°C Piątek
dzień
2°C Piątek
wieczór
0°C Sobota
noc
wiecej »

Reklama