XXI wiek wymaga nowych znaków i symboli, także jeśli chodzi o sposób bycia
biskupem - mówi w rozmowie z KAI abp Kazimierz Nycz, nowy arcybiskup
metropolita warszawski.
KAI: Jako metropolita warszawski będzie miał Ksiądz Arcybiskup bogate kontakty ze światem polityki. Jakimi zasadami będzie się kierować?
- Ze strony polityków często bywa próba zinstrumentalizowania Kościoła. Np. poprzez zapewnienie sobie wsparcia Kościoła jako dla "jedynie słusznych" rozwiązań na scenie politycznej. Tymczasem w Kościele jest miejsce na pluralizm i różnorodność postaw politycznych. Jako biskup muszę być otwarty na wszystkich, a nie wiązać się z jedną opcją. Próbuję nie pozwolić się zaszufladkować. Spotykam się czasem z politykami, ale staram się bym moje spotkania z politykami odbywały się na płaszczyźnie metapolitycznej.
KAI: A co Ksiądz Biskup sądzi o obecnej koalicji i o czwartej Rzeczypospolitej?
- Jeśli chodzi o czwartą Rzeczpospolitą, to chciałbym, abyśmy wszyscy budowali Rzeczpospolitą coraz lepszą, która jest naszą matką i ma służyć ludziom jako takim. Nie jestem zwolennikiem numerowania Rzeczpospolitych.
Jeśli chodzi o ocenę koalicji, to uważam, że ogromna liczba celów jakie sobie ona stawia, jest słuszna. Wiele spraw, które nie zostało rozliczonych, zostało rozmydlonych, należy uporządkować, mimo że jest to w wielu wypadkach spóźnione. Spóźniona jest np. lustracja, ale nie znaczy to, że należy zabetonować te akta. W płaszczyźnie celów, to zgadzam się z większością zamierzeń, natomiast często istnieje problem sposobu ich realizacji i skuteczności działania.
KAI: Ksiądz Arcybiskup kieruje w Episkopacie Komisją ds. Wychowania Katolickiego, której przedmiotem troski jest m. in. katechizacja. Jak Ksiądz ocenia stan katechizacji w Polsce?
- Pełna katecheza młodzieży jest możliwa w szkole i w parafii. Dopóki nie zaczniemy uważać katechezy w parafii jako konieczne dopełnienie katechezy szkolnej, tak długo będziemy kuleć. Zbyt długo byliśmy zadowoleni z tego, że jesteśmy obecni w szkole, nie podejmując szerszej katechezy w parafii, katechezy sakramentalnej, nie podejmując katechezy grup, zwłaszcza młodzieży starszej.
KAI: Co powinno być zreformowane w katechezie szkolnej?
- Katecheza w szkole jest sprawą bardzo ważną, ale równocześnie bardzo trudną. Katecheta mając trzydziestoosobową grupę spotyka tam niemal wszystkie postawy. Od głębokich postaw religijnych popartych zaangażowaniem w takiej czy innej grupie religijnej, do całkowitej obojętności, co sprawia, że część przychodzi tylko dlatego, że zabrakło im odwagi wypisania się. Dobrze jeśli ktoś szuka, gorzej, gdy przychodzi porozrabiać. Moim zdaniem katecheza lub etyka (do wyboru) powinna w przyszłości być wyborem obowiązkowym. [...] Tymczasem w obecnej sytuacji, przez możliwość owego nic, powiedzieliśmy młodym ludziom, że przedmiot taki nie ma znaczenia z punktu widzenia wychowawczego. To błąd.