Ogólnopolską sieć około 100 sklepów pod wspólną zakonną marką zakładają benedyktyni z krakowskiego Tyńca - wykryła Gazeta Wyborcza.
Pierwsze umowy franczyzowe z zakonem podpisało już kilku przedsiębiorców. Na tej podstawie do końca czerwca otworzą oni sklepy z benedyktyńskim logo m.in. w Skierniewicach, Radomiu i Kazimierzu Dolnym. Przy wyborze partnerów gospodarczych zakonnicy preferują małe rodzinne firmy, które dysponują niedużymi lokalami w centrach miast. Wszystkie placówki handlowe mają wyglądać tak samo (według projektu benedyktynów) i oferować towar dostarczany wyłącznie przez opactwo w Tyńcu. Krakowski klasztor od zeszłego roku sprzedaje już w swoim sklepie i restauracji wyroby pod marką Produkty Benedyktyńskie. Handluje nimi również na specjalnych stoiskach w supermarketach Alma w Krakowie i Warszawie oraz przez internet. Zakonne specjały jak konfitury, soki, syropy czy wędliny wytwarzają wybrane prywatne gospodarstwa na podstawie starych klasztornych receptur i pod ścisłą kontrolą braci z Tyńca. Słoik borowików w zalewie nowicjackiej kosztuje 13 zł, sos ksieni z czerwonej cebuli - 10,5 zł, konfitura brewiarzowa - 15 zł itd. Wszystkie wyroby - według zapewnień o. Zygmunta Galocha odpowiedzialnego za cały projekt - sprzedają się bardzo dobrze. Stąd pomysł na rozwinięcie sieci handlowej. W sklepach franczyzowych dostępne mają być także wyroby z zagranicznych klasztorów, w tym wina, piwo, a nawet kosmetyki na bazie miodu. Wszystkie produkty - jak zapewniają zakonnicy - pochodzą z ekologicznych upraw, powstają bez konserwantów i sztucznych barwników. Cały dochód z przedsięwzięcia benedyktyni chcą przeznaczyć na renowację starej klasztornej biblioteki. Dotychczas zatrudnili 15 osób w transporcie, dystrybucji i administracji. W związku z rozwojem sieci sprzedaży zapowiadają przyjęcie kolejnych pracowników.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.