Ikoną misjonarzy na całym świecie nazwał o. Mariana Żelazka polski prowincjał werbistów o. Andrzej Danielewicz podczas konferencji "Bapa Marian Żelazek SVD - oczyma swego Arcybiskupa", która odbyła się w Sekretariacie Episkopatu Polski.
W konferencji udział wzięli arcybiskup archidiecezji Cuttack-Bhubaneswar w Indiach Raphael Cheenath, następca o. Żelazka ks. Thazhathuveetil Kurian, prowincjał werbistów w Polsce o. Andrzej Danielewicz oraz o. Tomasz Szyszko. Spotkanie prowadził rzecznik Episkopatu Polski ks. Józef Kloch. Prowincjał werbistów w Polsce o. Danielewicz nakreślił sylwetkę o. Mariana Żelazka. Mówił o wrodzonej skromności, pracowitości trosce o potrzebujących i nadzwyczajnej otwartości na obcą hinduską kulturę, w której się znalazł i pracował przez 56 lat. Nazwał o. Żelazka "ikoną misjonarzy" działających na całym świecie. - Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć, na czym polega misjonarstwo i kim jest misjonarz, powinien zapoznać się z życiorysem o. Żelazka - stwierdził o. Danielewicz. Prowincjał werbistów zwrócił też uwagę na szczególne warunki społeczne i kulturowe, w których od 1975 roku pracował o. Żelazek znalazłszy się w świętym hinduistycznym mieście Puri nad Zatoką Bengalską. - Zaczął swoją pracę od niewielkiej kolonii trędowatych, która stała się symbolem pracy o. Mariana w Indiach, tym bardziej szczególnym, gdyż jego działalność miała miejsce w jednym z centrów hinduizmu - powiedział. - Ojciec Żelazek doskonale odczytywał swoją misjonarską posługę i nie narzucał się ze swoją wiarą, starał się być po prostu dobry - dodał o. Danielewicz. Ojciec Danielewicz wskazał także na prowadzenie przez o. Żelazka dialogu z hinduizmem. - Wychodził z założenia, że skoro chce się prowadzić pracę ewangelizacyjną, należy poznać ludzi, z którymi się żyje i pracuje - powiedział prowincjał werbistów. Uwieńczeniem tych starań stało się stworzenie Centrum Dialogu Międzyreligijnego w Puri. Posługa o. Żelazka w Puri zaowocowała w 1985 roku otwarciem pierwszej na tym terenie świątyni katolickiej - kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP, wzbogaconego ceramicznymi pracami Janiny Karczewskiej-Koniecznej, polskiej artystki z Gdańska. Arcybiskup archidiecezji Cuttack-Bhubaneswar Raphael Cheenath SVD wspomniał o swoich kontaktach z o. Żelazkiem, a zwłaszcza o ostatniej wielkiej uroczystości w Puri, jaką było poświęcenie 21 stycznia 2006 roku w obecności nuncjusza apostolskiego w New Delhi generała werbistów o. Antoniego Perni, Centrum Duchowości św. Arnolda, czyli pustelni zbudowanej na podobieństwo indyjskich aśramów. - Ojciec Marian chciał być dobry, bo widział wcześniej w swoim życiu wiele zła - powiedział. - Pobyt w obozach koncentracyjnych w Dachau i Gusen, zamiast nastroić go negatywnie do świata, dodał mu życiowego optymizmu. Kiedyś powiedział mi, że w Dachau umierał wiele razy, a tu w Puri, Bóg dał mu kolejne 50 lat życia - wspominał abp Cheenath. Zdaniem abp. Cheenatha, właśnie pobyt w Dachau w latach 1940-1945, sprawił, że o. Żelazek poświęcił się ratowaniu życia najbardziej potrzebującym. - Nazwałbym go obrońcą i promotorem życia - powiedział indyjski arcybiskup. O kontynuacji dzieła o. Żelazka w Puri i dziedzictwie, jakie polski werbista pozostawił po sobie wśród hinduskiej ludności, mówił jego następca ks. Thazhathuveetil Kurian. Podkreślił, że mimo śmierci w kwietniu 2006 roku, o. Żelazek wciąż żyje w świadomości mieszkańców Puri. - Kiedy obchodziliśmy pierwszą rocznicę jego śmierci, sposób i zaangażowanie ludzi w tą uroczystość pokazał, jak żywa jest pamięć o o. Marianie - powiedział ks. Kurian. Hinduski werbista opisał trzy płaszczyzny działalności o. Żelazka podczas jego ponad 30-letniej posługi misjonarskiej w Puri. Pierwszym było stworzenie leprozorium, czyli kompleksu szpitalnego dla trędowatych. Funkcjonuje ono do dzisiaj i składa się ze szpitala, małego ośrodka rehabilitacyjnego dla osób, które przynajmniej częściowo wyleczyły się z trądu, oraz warsztatów, w których pacjenci mogą pracować zawodowo, wykonując drobne prace rzemieślnicze.
Miejsce to będzie oddalone od miejsc pochówków ludzi, "aby nikogo nie urazić".
Był to pierwszy zdobyty przez Polaków główny wierzchołek ośmiotysięcznika.
Oferuje bazę wojskową i złoża litu i przyjęcie przesiedlanych ze Strefy Gazy.