Katolicy dwóch obrządków z Czerniowiec pielgrzymowali w minioną niedzielę do kościoła św. Jana Nepomucena w Bojanach na Bukowinie. Mszy św. odpustowej z okazji wspomnienia patrona świątyni przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji lwowskiej Marian Buczek. Wśród wiernych była liczna grupa prawosławnych Rumunów.
Bp Buczek powitał wiernych w trzech językach, po polsku, po ukraińsku i po rumuńsku. W kazaniu wzywał do naśladowania św. Jana Nepomucena. Zaapelował do wyjeżdżających do pracy za granicą, aby postępowali w życiu jak chrześcijanie i nie zapominali o niedzielnej Mszy św. w kościele czy w cerkwi. Biskup podziękował młodzieży z Czerniowiec i siostrom urszulankom, za odnowienie tej jedynej, jak na razie, pieszej pielgrzymce na terenie Bukowinie. Parafia św. Jana Nepomucena w Bojanach została założona 1786 r. przez Austriaków i Polaków, których wielu osiedliło się w miasteczku, położonym wtedy na wschodniej granicy monarchii austro-węgierskiej. 14 kwietnia 1842 r. urodził się tam sługa Boży ks. Wojciech Maria Baudiss, który dokonał reformy greckokatolickiego zakonu bazylianów. Świątynia została konsekrowana w 1887 r. W czasach komunistycznych, od 1948 do 1989 r. w kościele znajdował się magazyn. Wierni modlili się w kapliczce na cmentarzu. Zachowali obraz i figurę św. Jana Nepomucena, do których przed II wojną światową pielgrzymowali wierni z całej Bukowiny. Obecnie do parafia jest wielonarodowa: są Polacy, Mołdawanie, Rumunii, Ukraińcy, Rosjanie. Burmistrz miasteczka Iwan Żałba, który jest Rumunem powiedział: "Nie robimy żadnej różnicy między ludźmi różnych wyznań, pomagamy na ile to jest możliwie trzem parafiom prawosławnym i jednej rzymskokatolickiej. Zwróciliśmy katolikom stary dom parafialny i wielki teren przykościelny. Przez cały okres letni parafię odwiedzają goście z Polski" - powiedział burmistrz miasteczka.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.