Ostatni odcinek „Małej Brytanii" w TVP2 widzowie obejrzeli bez sceny pokazującej księdza geja z jego partnerem. Członek rady programowej TVP Piotr Gadzinowski (SLD) zapowiada interwencję w tej sprawie - doniosło Życie Warszawy.
Nakręcony przez brytyjską telewizję publiczną BBC serial „Mała Brytania” to ciąg skeczy charakteryzujących się często pieprznym humorem. Zyskał ogromną popularność w Wielkiej Brytanii i w innych krajach - relacjonuje ŻW. W wyemitowanym w piątek w TVP2 odcinku nowy pastor odwiedził stragan z akcesoriami erotycznymi, prowadzony przez jedynego jawnego geja w wiosce. Stragan wzbudził też zainteresowanie pewnej staruszki. Straganiarz gej myślał, że ksiądz jest oburzony jego stoiskiem i oskarżył go o złe intencje. Pastor zapewnił go jednak o swojej tolerancji wobec osób o innej orientacji i na tym zakończyła się polska wersja odcinka. W oryginale wygląda to jednak inaczej. W finale scenki okazuje się, że sam duszpasterz jest homo. Podchodzi do niego jego partner, który wybrał się na stragan po erotyczne akcesoria. Obaj najpierw się całują, a potem czule obejmują. Stojąca obok staruszka kwituje to niewybrednymi żartami. Cała ta scena poszła w TVP pod nóż. – To są po prostu praktyki cenzorskie, zakazane w Polsce i w Unii Europejskiej. Poruszę tę sprawę na najbliższym posiedzeniu rady programowej TVP, której jestem członkiem – mówi poseł Gadzinowski. Władze TVP zapewniają, że chodzi o obronę wrażliwości widzów. – Serial ma charakter satyryczny, prześmiewczy. Decydując się na pokazanie go polskiej widowni, mieliśmy na uwadze różnice w mentalności i wrażliwości Polaków i Brytyjczyków. To, co jest dopuszczalne nawet w brytyjskiej telewizji publicznej, może razić polskich widzów – mówi ŻW Aneta Wrona, rzeczniczka TVP. Czy BBC wyraziła jednak zgodę na takie ingerencje? – BBC stwarza licencjobiorcom z różnych krajów możliwość dokonywania niewielkich modyfikacji, do czterech minut w odcinku. Korzystając z tego, zdecydowaliśmy się na usunięcie niektórych scen, które w naszej kulturze mogłyby budzić kontrowersje – przekonuje Aneta Wrona.– Co to za tłumaczenie? Takie umowy zwykle zawiera się po to, żeby dostosować czas emisji do czasu bloków reklamowych, a nie w celu cenzury – oponuje Gadzinowski. Według niego, sprawa „Małej Brytanii” to kolejny przykład obsesji homoseksualnej w Polsce. BBC zapowiada, że zajmie się sprawą. – Zbadamy bliżej sytuację i wtedy ją skomentujemy – mówi ŻW Oliver Rawlins z biura prasowego stacji. Widzowie mogą się spodziewać kolejnych ingerencji w emitowany tuż przed godziną 23 serial - zapowiada Życie Warszawy. Jego miłośnicy, którzy widzieli go już w Anglii, zastanawiają się, jak TVP2 poradzi sobie na przykład z odcinkiem, w którym bohaterki rozmawiają o swoich narzeczonych, pokazując sobie zdjęcia ich... penisów. Od redakcji To ciekawe, na co idą pieniądze z abonamentu... Chyba jednak nie warto angażować skarbówki w jego ściąganie, skoro są w ten sposób marnowane. (as)
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.